Od przyszłego roku emerytury będą bowiem wypłacane częściowo przez ZUS, a w części - przez otwarte fundusze emerytalne (II filar). OFE, którym oddajemy od dziewięciu lat, co miesiąc 7,3 proc. pensji, pomnażają nasze pieniądze, grając m.in. na giełdzie. Od początku reformy emerytalnej w 1999 r. fundusze zarobiły dla nas 24,8 mld zł. Ale od stycznia, z powodu kryzysu, straciły prawie tyle samo - 24,2 mld zł - podała Komisja Nadzoru Finansowego. A to oznacza mniej pieniędzy na tę część naszego świadczenia, która będzie wypłacana przez OFE.
Skutki kryzysu najbardziej odczują kobiety, które w przyszłym roku jako pierwsze przejdą na emeryturę na nowych zasadach. Chodzi o osoby urodzone w 1949 r., czyli najstarszy rocznik uprawniony do korzystania z II filara. Mężczyźni, ze względu na wyższy o pięć lat wiek emerytalny, po raz pierwszy otrzymają "nowe" emerytury dopiero w 2014 r. Panie i tak będą miały niższe świadczenie, ponieważ przez dziewięć lat uskładały niewiele pieniędzy. Prognozy mówią o średnio 200 zł miesięcznie.
Do 65. roku życia emeryci dostawać będą tzw. emeryturę kapitałową okresową. Ma ona być corocznie waloryzowana. Po ukończeniu 65. roku życia zarówno kobiety, jak i mężczyźni otrzymają dożywotnią emeryturę kapitałową, której waloryzacja nie obejmie. Wysokość świadczenia będzie zależeć od zysków lub strat funduszu emerytalnego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?