Wczoraj były rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Suwałkach stanął przed sądem.
Były to wnioski z prośbą o zaliczenie jednego z przedmiotów, o udzielenie urlopu dziekańskiego oraz o umożliwienie studiowania w trybie indywidualnym.
Kiedy dokumenty były składane w dziekanacie, chłopak przebywał za granicą. - Zrobiłem to, bo chciałem pomóc swojemu dziecku - tłumaczył w sądzie oskarżony. - Syn był wówczas w Chinach. Prosił mnie o pomoc, mówił, że to pilne. Gdybym nie zgodził się, straciłby 3 lata studiów.
W trakcie śledztwa Michał B. nie przyznawał się do winy. W sądzie zmienił jednak zdanie.
- Nie wiedziałem, że to karalne. Żałuję tego, co się stało - wyjaśniał.
Rektor tłumaczył się też niepamięcią. Sprawa miała bowiem miejsce w latach 2004-2006. Za podrobienie podpisów grozi mu 5 lat więzienia.
Kolejna rozprawa za miesiąc. Wtedy sąd przesłucha syna Michała B.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zobacz co się
wydarzyło w Suwałkach.Kliknij na mmsuwalki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?