Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolnicy chcą łowić za darmo

tom
archiwum
Domagają się respektowania przywileju sprzed blisko 150 lat.

Uważamy, że carskie serwituty wciąż obowiązują i na tej podstawie możemy łowić ryby w jeziorze Serwy - mówią mieszkańcy wsi znajdujących się nad tym akwenem. Dlatego złożyli odwołanie od wyroku augustowskiego sądu.

Sprawa ma charakter precedensowy. Bo na serwituty powołują się też mieszkańcy wsi znajdujących się w innych rejonach Suwalszczyzny.

Dwa sprzeczne rozstrzygnięcia
Przywilej, jak informowaliśmy, nadał car Aleksander II w 1864 r. Chłopi mogli za darmo łowić ryby w wyznaczonych jeziorach na własne potrzeby. Przed II wojną światową było to, jak wynika z przekazów starszych mieszkańców, w znacznej części przypadków respektowane. W okresie PRL już nie.

O istnieniu serwitutów przypomnieli sobie nieco ponad 10 lat temu mieszkający nad Wigrami potomkowie obdarowanych przez cara. Obecni dzierżawcy jezior nawet nie chcieli o tym słyszeć. Twierdzili, że zgoda na łowienie przez dużą liczbę osób doprowadzi do degradacji poszczególnych akwenów i wkrótce w ogóle zabraknie w nich ryb. Sprawa trafiła więc do sądu.

W 2004 r. w suwalskiej "okręgówce" zapadł korzystny dla rolników wyrok. Sędziowie uznali, że serwituty wciąż są ważne. To rozstrzygnięcie stało się prawomocne.

Niezależnie od tego, trzy lata później, sprawą zajął się Sąd Najwyższy. Uznał, że choć serwitutów nikt formalnie nie zniósł, jednak od 1932 r., czyli od chwili wejścia w życie ustawy o rybołówstwie, prawa tego nie można wykonywać.

Sędzia pozew oddaliła
W obiegu prawnym zaczęły funkcjonować więc dwa rozstrzygnięcia. Rolnicy powoływali się na prawomocny wyrok suwalskiej Temidy, dzierżawcy na Sąd Najwyższy. 29 mieszkańców wsi znajdujących się nad Serwami postanowiło raz na zawsze sprawę wyjaśnić. Dlatego złożyli pozew do augustowskiego sądu.

Dwa miesiące temu zapadł tam niekorzystny dla rolników wyrok. Sędzia tłumaczyła, że nie może nie wziąć pod uwagę rozstrzygnięcia dokonanego przez Sąd Najwyższy i wydała utrzymane w tym duchu postanowienie.

Nie są przekonani
- Uzasadnienie, o które wystąpiliśmy, nie jest przekonywające - mówi Jerzy Raczkowski, jeden z wnioskodawców.
Kwestionują oni głównie stwierdzenie, iż serwituty zostały niejako zawieszone. Przypominają też wciąż o prawomocnym wyroku z 2004 r.
Jesienią sprawa trafi ponownie na wokandę Sądu Okręgowego w Suwałkach. Nie jest też wykluczone, że potem raz jeszcze zajmą się nią sędziowie Sądu Najwyższego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna