– Uprawiamy kukurydzę, zboża i zielonki, które są potrzebne do odchowu bydła - mówi Adam Choiński.
Swoją przygodę z gospodarstwem rolnik zaczął w latach osiemdziesiątych. Miał 20 lat, kiedy przejął dwudziestohektarowe gospodarstwo od swoich rodziców. Przez lata ciężkiej pracy nieustannie je powiększał, dzięki czemu dzisiaj jest aż dwukrotnie większe.
Największą zmianą była nowoczesna obora, która znajduje się w gospodarstwie. Była powiększana i modernizowana w 2002 roku.
– Rozszerzając swoją działalność trzeba było się rozbudować oraz wprowadzać nowe technologie – wyjaśnia gospodarz.
A przyznać trzeba, że technologii w tym gospodarstwie nie brakuje. Choiński przez lata stale inwestował w bazę maszynową. Zainwestował także w nowocześniejszy zbiornik na mleko, który został wstawiony do pomieszczenia przy oborze. Poza tym pojawiły się wyciągi oraz zmieniono sposób dojenia krów.
– Teraz mamy udój krów w systemie przewodowym – wyjaśnia rolnik.
Gospodarz wciąż ma wiele planów na przyszłość. Najbliższe jednak dotyczą inwestowania w dom. Jego remont odkładał przez wiele lat, bo wszystkie pieniądze wciąż pochłaniały inwestycje rozwijające gospodarstwo.
– Nadszedł czas na gruntowny remont, zarówno w środku, jak i na zewnątrz domu. Chcemy nawet wymienić dach – mówi pani Choińska.
Nie oznacza to, że rolnik zrezygnuje z rozwoju gospodarstwa. To wszak jego miejsce na ziemi.
– To całe moje życie, a wcześniej rodziców i dziadków. Na pewno będę to kontynuował, by potem przekazać przyszłym pokoleniom. Mam mnóstwo pomysłów, ale zobaczymy co przyniesie życie – mówi Choiński.
Rolnik prowadzi gospodarstwo z żoną, ale wspiera ich rodzina: syn, a przy większych pracach także córki z mężami. Najbliżsi zgodnie przyznają, że najtrudniejsze w prowadzeniu gospodarstwa jest wczesne wstawanie.
– Jak w oborze jest wszystko w porządku, to jest dobrze. Trudności pojawiają się, gdy bydło choruje. Zalegania poporodowe, odwapnienia – to problemy, z którymi muszą radzić sobie wszyscy hodowcy bydła mlecznego – mówi żona gospodarza.
I chociaż pracy w gospodarstwie nigdy nie brakowało, rolnik zawsze znajdował czas, by angażować się społecznie. Jak tłumaczy, kiedy ma się chęci, wszystko można ze sobą pogodzić. Wolne chwile, które wygospodarowywał w pracy przy gospodarstwie spędzał w Ochotniczej Straży Pożarnej w Bruszewie. Przez dwanaście lat pełnił funkcję skarbnika, ale angażował się też w różne działania strażaków.
Adam Choiński jest także członkiem rady nadzorczej Mlekovity, w której reprezentuje interesy rolników i ich problemy związane z hodowlą bydła mlecznego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?