Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Roszady w miejskiej spółce. Prezesem nie chciał być. Dyrektorem - tak.

hel
sxc.hu
We wtorek rada nadzorcza przyjęła rezygnację Rychlika, a dzień później zasiadł on na fotelu dyrektora tej samej spółki.

Były prezes miejskiej spółki zatrudniony w niej jest na stanowisku dyrektora. - Muszę pomóc szefowi - twierdzi Witaliasz Rychlik.

Potrzebni są fachowcy
Rychlik przez kilkanaście lat był prezesem Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Ma 66 lat i już w ubiegłym roku mógł odejść na emeryturę. Rezygnację z funkcji złożył dopiero 3 kwietnia br. Jak sam przyznaje, termin nie jest przypadkowy, ponieważ chciał otrzymać jeszcze nagrodę jubileuszową. Pierwszego kwietnia świętował bowiem 20-lecie swojej pracy.

We wtorek rada nadzorcza przyjęła rezygnację Rychlika, a dzień później zasiadł on na fotelu dyrektora tej samej spółki.

- Będzie zatrudniony jeszcze przez jakiś czas - informuje Grzegorz Kochanowicz, wieloletni pracownik i nowy szef PWiK. - Sam nie dam rady ze wszystkim. Trzeba nie tylko nadzorować pracę spółki, ale także realizowaną przez nią inwestycję. Wcześniej robiły to dwie osoby - prezes i dyrektor. Tymczasem ten ostatni w kwietniu odszedł na emeryturę i zdaje się wyjechał za granicę.

Kochanowicz dodaje, że Rychlik będzie zatrudniony tak długo, aż znajdą się osoby, które go zastąpią.

- Nie wiem, kiedy to nastąpi - kwituje pytania. - Najpierw muszę opracować mechanizmy, które umożliwią mi zaangażowanie fachowców, bo tacy tylko są w naszej firmie potrzebni. Dopiero później będę ich poszukiwał.
W jaki sposób, jeszcze nie wie.

Pomaga wdrożyć się
Witaliasz Rychlik dziwi się pytaniom, dlaczego zrezygnował z funkcji, skoro nadal piastuje kierownicze stanowisko.

- A co to szkodzi? - pyta. - Otrzymałem propozycję pracy, to ją przyjąłem. Zresztą, muszę pomóc nowemu prezesowi uporządkować niektóre sprawy i wdrożyć się do nowych obowiązków.

I dodaje, że chodzi przede wszystkim o 30-milionową, prowadzoną na oczyszczalni ścieków przy ulicy Sejneńskiej inwestycję.

- Przecież nikt nie przyjdzie i nie będzie jej z marszu nadzorować - argumentuje. - Tymczasem ja nie muszę się uczyć. Znam ten obiekt, a także zakres modernizacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna