- Toż wyraznie chiba mówie. Oni dla mnie so potrzebne, te słoiki, oczewiscie puste i najchientniej ćwisty, czyli znaczy zakrencane od góry. Kiedysć my z Liluchno wekow używali ale dzisiej prawie ich sie nie używa i o gumki pod przykrywke corez trudniej.
Już rozumiem! Będzie pan przetwory jakieś robił…
- Nie jakeś a jedne jedyne.
Jakie?
- Żesz pomidrowne oczewiscie. Nu i nie ja samy tylko z mojo babo, co jest też tak samo oczewiste.
Innych nie robicie państwo?
- Nie. W drugich jest potrzebien cukier a to biała szmierć podobnież… w dawnych czasach galeretke porzeczkowno jeszcze my robili nu i sok ze smorodziny.
Z czego?
- Ze smorodziny bo tak sie u nas czarna porzeczka nazywa. Ale już nie robim i nie tylko ze zglendu na cukier. Kiedysć te owocy mielim własne gdyż z naszego tu ogrodu, ale krzaki porzeczkowne ź wiekiem umierajo, tak jak wszystko, i ja po ich szmierci nowech już nie kupił. A owocow kupnych nie kupuje bo to nie wiedomo skond so oni…
A te pomidory do przetworów są wasze?
- Dzież tam. My ich też tak samo już od dawna nie hodujem.
Tak więc też nie wiecie, skąd pochodzą.
- Fakt, nie wiemy, jednakowoż co pomidor, to pomidor.
W jakim sensie?
- W sensie kansumcyjnym oczewiscie. Galeretki cukrowanej zimo moge nie jesć, ale soku z pomidorow wypić musze. Też taka samo kaczup, co Liluchna jego zrobi bardzo dla mnie pasujoncy do boczuszku dejmy na to, czy do drugiej jakejsć chabaniny, do miensa znaczysie.
Sok i keczup można kupić w każdym sklepie.
- On chiba żartuje!... znaczy oczewiscie mozno, tylko jak on jest zrobiony, z czego ide sie zapytać.
Jak to z czego? Przecież z pomidorów…
- I on temu taki jest jak budyń? Przeźroczysty, slimazarny, a o jego smaku lepiej wogle jest nie mówić.
Może trafił pan na produkt jakiejś lichej firmy marki krzak?
- Oni wszystke take same lichie. Do kaczupu marki Tarasewicz Lilka żadny drugi nawet sie i nie umywa. Nu i jeszcze inna tu jest sprawa, a to taka mienowicie, ze przetwory nasze własne dużo mniej nas kosztujo. Za dwadzieścia kila pomidorow płaci cztery dychy, góra.
Aż tyle ich kupujecie?!
- Tyle to jedna tylko porcyjka. Nu a takich robim najmniej dwie... czasami nawet trzy… raz było cztery… on nie lubi zupy pomidorówki? Bo my z Lilko za jo przepadamy… rosoł sie na kosciach gotuje, słoik soku popod koniec w garnek idzie, albo nawet dwa słoiki, makaronem zarzuca… Lilka znaczy woli ryż a ja makarony proferuje…
Też własnej produkcji?
- Nu toż pewnie, ze i oczewiscie, monka, jajko, woda i już. Ja talerzy dwa wtranżalam na obiadek i drugiego dania wogle nie potrzebuje. I Liluchna też tak samo, oczewiscie.
Z tylu pomidorów… zimą chyba co dzień jecie pomidorówkę?
- A dzież tam! Niech nie zapomina, że i kaczup jeszcze robim… produkujem. Tomat czyli sok
odparowany miesza się z cybulno miazgo i oraz sliwkowym powidłem…. Mniam, mniam, zupełna pycha.
Nie myśleli państwo, żeby te produkty gdzieś sprzedawać?
- Żesz myslelim, ale to jest prawie niemożliwe. Raz, że sanepid by do nas zaodrazu sie przykleił, za im dziesienć różnych kontrolowych instytuci, nu a dwa, że ludzi już odwykli od prawdziwnych produktow.
Dużo lat karmioni różnym sztucznym swiństwem już do jego sie przyzwyczaili. Zenka dzieci dejmy na to na ten przykład prawdziwego mleka prosto z krowy nie wypijo. Dla ich smaczne jest te wodne, pudełkowe, a im więcej w im jest wody tym smaczniejsze jest podobnież, rozumie? To jak, ma w chacie jake puste słoiki?
Chyba nie mam, panie Czesiu. Jak w słoikach coś się tam kupuje, to potem je się wyrzuca.
- Dobra, nie ma sprawy. Kiedy zrobim z Lilko kaczup to słoika dam dla jego żep sprobował prawdziwego smaku… może się przekona, że nie warto słoików wyrzucać? Dobra. Idziem terez tam, dzie zawsze, na to co zwykle?
Chodźmy. A za keczup z góry dziękuję. **
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?