Katar, kaszel, ból gardła, gorączka - takie objawy zgłasza obecnie lekarzom rodzinnym większość chorych. Ale w mieście panuje też tzw. grypa żołądkowa.
- Od kilku dni przyjmujemy nawet po 60 pacjentów dziennie - mówi Piotr Szczesiul, lekarz rodzinny z NZOZ-u Słoneczny Stok w Białymstoku.
Grypa zaczyna atakować
Chociaż białostoccy lekarze przyznają, że na razie prawdziwej grypy jest niewiele, to choroba atakuje już mieszkańców naszego regionu. Jak wynika ze statystyk sanepidu, w pierwszym tygodniu grudnia zachorowały 54 osoby, a od 8 do 15 grudnia - już 134.
- Choć wzrost jest ponad dwukrotny, to na razie nie ma powodu do niepokoju - uważa Andrzej Jarosz, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku.
- Bywały lata, gdy tygodniowo chorowały nie setki, ale tysiące osób.
Na razie prawdziwą grypę lekarze podejrzewali głównie w Suwałkach, Kolnie, Grajewie i Siemiatyczach. W pierwszym i drugim tygodniu grudnia do szpitali z powodu niepokojących objawów ze strony układu oddechowego skierowano po 5 osób.
W Białymstoku atak wirusów
Niewykluczone, że do tych statystyk dołączy Białystok. Na razie pacjentów dziesiątkują najrozmaitsze wirusy, które dają objawy grypopodobne.
- Zauważyliśmy zwyżkę zachorowań na infekcje wirusowe, anginy - mówi dr Grażyna Żukowska z Przychodni Przy Fabrycznej. - Przychodzi do nas znacznie więcej pacjentów z wysoką gorączką, kaszlem, katarem, bólami mięśni, ale to jeszcze nie grypa, tej spodziewamy się nieco później.
- Prawdziwy atak grypy w naszym kraju obserwujemy najczęściej na przełomie stycznia i lutego - dodaje Jarosz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?