Mecz miał rozpocząć się o godzinie 10. Kiedy jednak obie drużyny stawiły się na boisku białostockiego MOSP-u okazało się, że murawa nie została przygotowana do gry. Zrobiło się nerwowo. Piłkarze czekali grubo ponad dwie godziny zanim usunięto śnieg. Sami zresztą pomagali w odśnieżaniu, aby wcześniej rozpocząć spotkanie.
Sam mecz obfitował w wiele sytuacji podbramkowych. Dojrzalszy futbol prezentował drugoligowiec z Wysokiego Mazowieckiego, ale ŁKS imponował ambicją i wybieganiem. Po zakończeniu sparingu szkoleniowcy obu drużyn mieli pewne powody do zadowolenia.
- W naszym zespole zadebiutował Ihor Paśkiw. Ukraiński napastnik pokazał się z bardzo dobrej strony - ocenił Sławomir Kopczewski, trener Ruchu. 23-letni Paśkiw grał ostatnio w ukraińskim pierwszoligowcu, Arsenał Biała Cerkiew. Paśkiw występował już Polsce. Jesienią sezonu 2009/10 reprezentował barwy trzecioligowego Spartakusa Szarowola. Teraz jest bliski kontraktu z Mlecznymi, którzy pilnie szukają wzmocnienia linii ofensywnej. W sobotnim sparingu Paśkiw strzelił gola.
Z kolei opiekun ŁKS-u Mirosław Dymek chwalił młodych zawodników. - Kilku na tle silnego rywala zagrało całkiem przyzwoite spotkanie - powiedziała trener lidera podlaskiej IV ligi.
Ruch Wysokie Mazowieckie - ŁKS 1926 Łomża 2:2 (2:2)
Bramki: 1:0 - Paśkiw 6, 1:1 - Hryszko 14, 2:1 - Kołłątaj 30-karny, 2:2 - Szymański 36.
Więcej czytaj w poniedziałkowym wydaniu "Gazety Współczesnej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?