Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rusza IV liga

Krzysztof Sokólski, MIłosz Karbowski
Jagiellonia II i Hetman nadają ton czwartoligowym rozgrywkom. W walce o awans nikt nie powinien zatrzymać Jagi.
Jagiellonia II i Hetman nadają ton czwartoligowym rozgrywkom. W walce o awans nikt nie powinien zatrzymać Jagi. B. Maleszewska
Region. W weekend rozpoczyna się runda wiosenna podlaskiej czwartej ligi. Zdecydowanym faworytem do awansu są rezerwy białostockiej Jagiellonii.

Żadnego zespołu nie stać na nawiązanie równorzędnej walki ze wzmocnionymi piłkarzami pierwszej drużyny rezerwami Jagi - przyznaje opiekun Hetmana Białystok Mirosław Mojsiuszko. - To zresztą byłoby najrozsądniejsze wyjście, gdyby pierwsza drużyna żółto-czerwonych awansowała do ekstraklasy, a druga do trzeciej ligi - dodaje.
O takim właśnie scenariuszu marzy prezes Jagiellonii Aleksander Puchalski. W poprzednich sezonach przy Jurowieckiej unikano tematu trzeciej ligi. Bano się dodatkowego obciążenia budżetu. Teraz jest inaczej.
- Nie wyobrażam sobie gry bez żadnego celu - mówi Puchalski. - Zadaniem pierwszej drużyny jest awans do ekstraklasy, a rezerwy walczą o trzecią ligę. Nic innego nie wchodzi w rachubę.
Prezes Jagi podkreśla jednocześnie, że drugi zespół ma służyć przede wszystkim ogrywaniu młodzieży. Przygotowywana jest nowa umowa z MOSP-em. Jeśli zostanie podpisana (to może być kwestia najbliższych dni), kilku utalentowanych juniorów na pewno dołączy do kadry czwartoligowego lidera.
Tradycyjnie rezerwy korzystać będą także z zawodników drugoligowej drużyny. - Ale incydentalnie. Nie jest wskazane, żeby w drugim zespole występowało po sześciu czy siedmiu graczy z pierwszego składu - zaznacza Puchalski.
Jeśli Jagiellonia II chce awansować do trzeciej ligi, to awansuje - opinia większości szkoleniowców jest zgodna. Tak uważa także wspomniany Mirosław Mojsiuszko. Po rundzie jesiennej prowadzony przez niego Hetman zajmuje w tabeli drugie miejsce ze stratą dwóch punktów do lidera.
- I chcemy przede wszystkim obronić tę pozycję - podkreśla szkoleniowiec. - Mówienie o bardziej ambitnych planach byłoby z naszej strony nonsensem. My nie mamy nawet gdzie trenować. Osiem drużyn Hetmana różnych kategorii wiekowych ćwiczy na niewymiarowym, piaszczystym boisku. Miasto nie zgodziło się na rozgrywanie przez nas spotkań na głównej murawie stadionu przy Słonecznej. Na mecze zostaje zatem tylko boczna płyta. Znaleźliśmy się w bardzo trudnym położeniu.
Sytuacja w czołówce stawki jest klarowna. Po wycofaniu się z rozgrywek Krypnianki Krypno wiele wyjaśniło się także w dolnych rejonach tabeli. Jeśli z trzeciej ligi nie spadnie żadna z drużyn z województwa podlaskiego, to 15. drużyna IV ligi rozegra jedynie baraż z trzecim zespołem klasy okręgowej.
Outsiderem jest Iskra Narew. Jesienią zgromadziła zaledwie siedem punktów. W przerwie zimowej dokonała jednak sporych zmian w kadrze. Grającym trenerem został dobrze znany kibicom futbolu w regionie Sławomir Lewicki, który z optymizmem patrzy w przyszłość.
- Jestem pozytywnie nastawiony - stwierdza Lewicki. - Będziemy walczyć ze wszystkich sił. Więcej nie ma co gadać. Mówić można dużo, ale swoją wartość trzeba pokazać na boisku.
Tego Iskra nie uczyniła we wczorajszym spotkaniu Pucharu Polski, przegrywając z Włókniarzem Białystok aż 0:3.

Opinie

Radosław Kondraciuk (trener Cresovii Siemiatycze):
- Nasza liga ma niski potencjał. Gramy często sparingi z zespołami z mazowieckiego i dzieli nas od nich przepaść sportowo-organizacyjna. Jest dwóch zdecydowanych liderów: rezerwy Jagiellonii i Hetman. Myślę, że wiele innych klubów tę wiosnę potraktuje jako przygotowanie do następnego sezonu, kiedy sporo z nich zechce powalczyć o awans do zreformowanej III ligi. Może pojawić się jakaś trzecia siła, o ile któraś z drużyn dobrze zacznie wiosnę. Solidny wydaje się Sokół, a piłkarsko silna, ale nieobliczalna jest Supraślanka.

Grzegorz Szerszenowicz (wieloletni trener podlaskich klubów, obecnie prowadzi Mazur Ełk):
- Jeśli chodzi o czołówkę, nic się nie zmieni. Z całym szacunkiem dla świetnej pracy Mirka Mojsiuszki w Hetmanie, Jagiellonia ma większy potencjał i, o ile jest zainteresowana, powinna awansować. Układ sił wśród pozostałych drużyn nie powinien się znacząco zmienić. Trudno oczekiwać rewelacji, jaką na jesieni był Orzeł Kolno. Na pewno ciężko będzie wysoką pozycję utrzymać po dużych zmianach Turowi. Ciekawie zapowiada się walka na dole tabeli, bo Iskrę stać na dołączenie do reszty stawki.

Janusz Marcinkiewicz (prezes Wissy Szczuczyn):
- Po tym jak wycofała się Krypnianka, rozgrywki stracą na temperaturze, bo może dojść do sytuacji, że nikt nie spadnie. Jedyną drużyną, która może awansować do III ligi jest Jagiellonia. Być może pojawi się jakaś niespodzianka. W piłce tak bywa, że czasem nieoczekiwanie jakiś zespół może "zaskoczyć", jak w II lidze ŁKS Łomża. Na silny wygląda Sokół Sokółka. Piłkarsko mocna jest Supraślanka, co potwierdziła w Pucharze Polski gromiąc 3:0 Hetmana. Generalnie jednak większość zespołów przed rundą wiosenną została osłabiona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna