Jak twierdzi Prokuratura Rejonowa w Białymstoku, wywozili śmieci tam, gdzie nie mogli tego robić, ale w dokumentach wszystko wyglądało na zgodne z prawem.
Takie przestępstwo śledczy zarzucili też pracownikowi Urzędu Gminy w Mielniku, gdzie rzekomo miały być wywożone śmieci. W rzeczywistości zostawały w Siemiatyczach. A tam - zdaniem Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska - od początku ubiegłego roku nie mogły trafiać.
W lutym pracownicy Przedsiębiorstwa Komunalnego przedstawili prezesowi kosztorys, z którego wynikało, że opłaty za zostawianie śmieci w Siemiatyczach będą bardzo wysokie. Dlatego też w marcu przedsiębiorstwo zawarło umowę (z datą wsteczną) na składowanie śmieci w Mielniku.
Śmieci nadal zostawały w Siemiatyczach, choć Mielnik dostawał pieniądze za ich składowanie.
W piątek rusza proces w tej sprawie. Oskarżonym grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?