MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rutkowskie Małe. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie wypadku. Dwie osoby nie żyją. Ich tożsamość wciąż jest niepotwierdzona (zdjęcia)

Izabela Krzewska
Czynności pod nadzorem prokuratury prowadzą policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Mońkach, którzy wyjaśniają okoliczności i przyczynę wypadku.
Czynności pod nadzorem prokuratury prowadzą policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Mońkach, którzy wyjaśniają okoliczności i przyczynę wypadku. KP PSP Mońki
Wypadek w miejscowości Rutkowskie Małe jest najtragiczniejszym tego typu zdarzeniem w Podlaskiem w tym roku. BMW stanęło w płomieniach po uderzeniu w drzewo. We wraku znaleziono zwęglone ciała kierowcy i pasażera. Drugi pasażer, z rozległymi oparzeniami ciała, trafił do szpitala, gdzie walczy o życie.

Wypadek Rutkowskie Małe: widok był drastyczny

Do tragedii doszło około godziny 2 w nocy z soboty na niedzielę 24 kwietnia. W okolicy miejscowości Rutkowskie Małe, BMW jadące w kierunku Jaświł, z nieznanych przyczyn zjechało z drogi i uderzyło w drzewo. Auto stanęło w płomieniach.

Do akcji gaśniczej wysłano cztery zastępy Państwowej Straży Pożarnej i OSP - w sumie 14 strażaków. Po ugaszeniu pożaru, we wraku pojazdu znaleziono dwa zwęglone ciała - kierowcy i jednego z pasażerów.

Choć od lat jeździmy na zdarzenia i różne rzeczy widzieliśmy, nawet dla nas był to drastyczny widok - przyznaje Jarosław Lewocz, prezes OSP Jaświły, który uczestniczył w akcji. - Ze względu na to, że lekarz stwierdził zgon tych osób, innych działań ratowniczych nie było. Po tym jak prokurator i grupa dochodzeniowo-śledcza zakończyła swoje czynności, samochód został pocięty przy użyciu narzędzi hydraulicznych, żeby można było wydobyć ciała.

Czytaj też:

Rutkowskie Małe. Jedna osoba przeżyła

Jedna osoba przeżyła wypadek. Chodzi o drugiego pasażera, w który został znaleziony poza pojazdem - najpewniej w czasie zdarzenia wypadł z osobówki. W chwili przyjazdu strażaków, rannym zajmował się już zespół ratownictwa medycznego. Mężczyzna z urazami kończyn oraz oparzeniami trafił do szpitala.

Przeszukiwano także okoliczny teren z uwagi na podejrzenie uczestnictwa w zdarzeniu czwartej osoby. Na ten moment ta hipoteza nie została potwierdzona. Przyjmuje się, że osobówką poruszało się trzech mężczyzn.

Zobacz także:

Białostocka prokuratura wszczęła śledztwo

W poniedziałek (25 kwietnia) w Prokuraturze Rejonowej w Białymstoku wszczęto śledztwo w sprawie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.

Ciała pokrzywdzonych zostały przekazane do Zakładu Medycyny Sądowej, celem przeprowadzenia sekcji zwłok i uzyskania opinii biegłych na temat przyczyn zgonu - tłumaczy prokurator Karol Radziwonowicz szef jednostki.

Ekspertyza odpowie m.in. na pytanie, czy kierowca pojazdu był trzeźwy. Sekcja ma się odbyć w najbliższych dniach.

Tożsamość ofiar pozostaje niepotwierdzona

Oficjalnie nadal potwierdzana jest tożsamość ofiar, których ciała spłonęły. Wiadomo, że BMW miało monieckie tablice rejestracyjne. Z naszych informacji wynika, że pokrzywdzeni to młodzi mieszkańcy Moniek i miejscowości Moniuszeczki, w wieku około 20 lat.

Znałem tych chłopców i ich rodziny bardzo dobrze - mówi Zbigniew Karwowski, burmistrz Moniek. - To ogromna tragedia i szczerze współczuje bliskim. Jeden mieszkaniec Moniek walczy o życie w szpitalu. Ma rozległe oparzenia. Wszyscy mamy nadzieję, że dojdzie do siebie.

Zobacz także:

Czynności pod nadzorem prokuratury prowadzą policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Mońkach, którzy wyjaśniają okoliczności i przyczynę wypadku.

Zawiniła nadmierna prędkość?

Mieszkańcy okolic przypuszczają, że mogła to być nadmierna prędkość. Jak mówi sołtys wsi Rutkowskie Małe, nie jest to wyjątkowo niebezpieczny odcinek drogi.

Są tam dwa łuki, na których faktycznie trzeba zwolnić, ale nie pamiętam, żeby wcześniej dochodziło tam do jakiś wypadków - przekazał sołtys Waldemar Kuczewski.

Jak dodaje prezes OSP Jaświły, w momencie zdarzenia na miejscu nie panowały szczególnie trudne warunki na trasie, temperatura była dodatnia. - Auto wypadło z drogi na wyjściu z drugiego zakrętu, prawdopodobnie otarło się o jedno drzewo i uderzyło w drugie.

W miejscu, gdzie spłonęło auto, teraz płoną znicze.

Zobacz także:

To najbardziej tragiczny wypadek na podlaskich drogach w tym roku. W sumie, od 1 stycznia do 25 kwietnia w regionie doszło do 80 wypadków, w których zginęło 20 osób, a 85 zostało rannych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kadra Probierza przed Portugalią - meldunek ze Stadionu Narodowego

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna