W ubiegłym roku do suwalskiego rzecznika, Teresy Mazur, wpłynęło 120 skarg. Zdesperowani ludzie prosili o pomoc. Najczęściej dotyczyło to reklamacji obuwia oraz odzieży. Producenci bardzo często nie chcą tych roszczeń uwzględnić. Jednak po interwencji rzecznika zmieniają zdanie.
Dotyczyło to także przypadków rozwiązania umów z operatorami świadczącymi usługi teleinformatyczne. W takich przypadkach przed klientami piętrzone są zwykle najróżniejsze problemy. Ale i z tym rzecznik sobie radzi. Bo na wylot zna przepisy i może podejmować interwencje w każdej jednostkowej sprawie.
80-letnia suwalczanka była załamana, gdy okazało się, że kupiony przez nią aparat, który miał leczyć jej zdrowie, do niczego się nie nadaje. Ponad 4 tys. zł kobieta miała spłacić w ratach. Odesłała urządzenie producentowi, ale ten odpowiedział, iż i tak będzie musiała zapłacić. Bo minął 10-dniowy termin na zwrot towaru. Rzecznik konsumenta, do którego kobieta się zwróciła, wystąpił w jej imieniu. Okazało się jednak, że adres dostawcy nie jest aktualny. Korespondencja wracała z adnotacją "adresat nieznany". Rzecznik ma jednak nawet takie prawo, by występować do banku, który kredytuje dane przedsięwzięcie. I tak stało się w tym przypadku. Bank szczegółowo przeanalizował wszystkie okoliczności i odstąpił od żądania spłaty kredytu. 80-letnia suwalczanka odetchnęła z ulgą.
Inna skuteczna interwencja dotyczyła zwrotu większości pieniędzy za "lek na młodość". Pewna suwalczanka wyłożyła na to 2,5 tys. zł.
Suwalski rzecznik konsumenta przyjmuje interesantów codziennie w ratuszu.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?