Sa problemy. Stadion może nie powstać na czas

Niestety, ale srogie mrozy uniemożliwiły wykonanie niektórych prac - mówi Zygmunt Szutkiewicz z Miejskiej Dyrekcji Inwestycji w Suwałkach. - Z dotrzymaniem terminu ich zakończenia mogą być problemy.

Wczoraj na budowie panował duży ruch. Pracowało kilkadziesiąt osób. Montowali m.in. elementy zadaszenia trybuny. Znajduje się ona przy budynku, w którym ma być nowoczesne zaplecze socjalne. To jedna z najważniejszych części całej inwestycji.

Na boisko jeszcze wejdą

Niemal gotowy jest już inny obiekt - budynek sanitarny przyszłego pola kempingowego. Na dokończenie czekają przystadionowe parkingi. Ale roboty ruszą tutaj na dobre po tym, jak zacznie odmarzać ziemia. Tymczasem w nocy jest wciąż kilkanaście stopni poniżej zera.

Także wówczas robotnicy zajmą się na dobre płytą główną stadionu. Jak wiadomo, będzie ona podgrzewana, co umożliwi rozgrywanie meczów np. wczesną wiosną czy późną jesienią. Wszystko, co w tym przypadku najważniejsze, a więc położenie odpowiedniej instalacji oraz ułożenie murawy jest jeszcze przed nami.

- To będzie ładny stadion - mówią osoby, które wczoraj spotkaliśmy na budowie. - Takim zapleczem nie każdy klub może się pochwalić. Byleby tylko nasi piłkarze się do tego dostosowali i trybuny, które teraz stawiamy nie świeciły potem pustkami.

Koszt - 21 milionów złotych

Zaawansowanie wszystkich prac ocenia się na około 60-70 proc. I choć budowlańcy zapowiadają, że im cieplnej, tym front robót będzie większy, a liczba pracowników przekroczy setkę, jednak zimowych opóźnień tak łatwo się nie odrobi.

Oficjalnie data otwarcia stadionu wciąż się nie zmieniła. Nie jest wykluczone, że w najbliższych tygodniach to się jednak stanie.

Przypomnijmy, że inwestycja została rozpoczęta w lipcu ubiegłego roku. Ma kosztować 21 mln zł. Połowa tych pieniędzy pochodzi z funduszy unijnych. Resztę dopłaci miasto.