Sabantui w Kruszynianach

W Polsce pojawiło się trzy lata temu dzięki Dżennecie Bogdanowicz, właścicielce gospodarstwa agroturystycznego "Tatarska Jurta" w Kruszynianach koło Krynek.

- Co prawda sabantui to tatarskie święto, ale jest jak najbardziej wskazane, żeby bawili się na nim wszyscy, a nie tylko osoby związane z islamem. Chodzi tutaj o szeroko pojętą integrację. Tatarzy, którzy mieszkają w Polsce, nie mieli dotychczas żadnego święta kulturowego. W większym gronie spotykaliśmy się jedynie podczas świąt religijnych. Przełamaliśmy tę tendencję dzięki sabantui - wyjaśniła Dżenneta Bogdanowicz.

Właścicielka "Tatarskiej Jurty" zaprosiła na święto pługa w minioną sobotę. Tego dnia Kruszyniany odwiedzili mieszkańcy różnych zakątków Polski.

- Przyjechaliśmy tutaj z ciekawości. Dużo słyszeliśmy o "Tatarskiej Jurcie" i pani Dżennecie, która z mistrzowską precyzją przygotowuje te niesamowite potrawy rodem z tatarskiej kuchni - usłyszeliśmy od turystów z Warszawy.

Ci, którzy zdecydowali się spędzić sobotnie popołudnie w Kruszy-nianach, nie mogli narzekać na brak zajęć.

- Przygotowaliśmy bardzo szeroką ofertę dla osób w każdym wieku - powiedziała nam Dżenneta Bogdanowicz.

Na dzieci czekały atrakcje przygotowane przez m.in. straż graniczną, pracowników Nadleśnictwa Krynki i kryński Ośrodek Kultury. Było mnóstwo konkursów, nauka strzelania z łuku, kurs posługiwania się bumerangiem i nauka rozpalania ogniska bez użycia zapałek.

Ogromnym zainteresowaniem cieszyły się warsztaty kulinarne prowadzone przez właścicielkę "Tatarskiej Jurty". Każdy chętny mógł spróbować swoich sił w przygotowaniu potraw zwanych pierekaczewnikiem lub czeburekiem.

- Widać, że jest duże zapotrzebowanie na tego typu imprezy. Tatarszczyzna kojarzy się ludziom z egzotyką, a to, co egzotyczne wzbudza zainteresowanie. Już teraz zapraszam na Festiwal Kultury i Tradycji Tatarów Polskich, który odbędzie się w Kruszynianach 15 sierpnia - dodała Dżenneta Bogdanowicz.