Dwa tysiące grzywny i ponad 800 zł kosztów sądowych to kara dla Marka Ł. Białostoczanin został oskarżony o zniszczenie protokołu podczas przesłuchania i naruszenie nietykalności policjantów, którzy chcieli mu go odebrać. Ściśle mówiąc, miał zjeść dokument i pogryźć funkcjonariusza. Wczoraj w sądzie rejonowym zapadł wyrok w tej sprawie.
W grudniu ub. roku 36-latek przesłuchiwany był jako świadek kradzieży. Marek Ł. nie chciał jednak podpisać protokołu twierdząc, że policjant źle zapisał jego słowa. Zamiast oddać pismo, schował je do kieszeni, a po krótkiej szarpaninie z pięcioma funkcjonariuszami porwał i włożył go sobie do ust. W międzyczasie pogryzł jednego z policjantów w palec i porwał mu koszulę. Na szczęście mężczyznę udało się obezwładnić.
Sąd uznał, że zarekwirowana kartka nie była dokumentem, a jedynie projektem protokołu, który miał pomóc oskarżonemu w nanoszeniu poprawek. - Wydruk nie zawierał daty, podpisu i listy osób biorących udział w czynności - tłumaczył decyzję sędzia Piotr Markowski. - Nie był więc protokołem.
Dlatego sąd uniewinnił oskarżonego od zarzutu zniszczenia dokumentu. Nie miał zaś wątpliwości, że Marek Ł. musi ponieść odpowiedzialność za atak na policjantów. - Jeśli miał pan jakież zarzuty co do sposobu przeprowadzenia przesłuchania, od tego są pisemne skargi - mówił. - Ta szarpanina była niepotrzebna. Złamał pan prawo.
Wyrok jest nieprawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?