Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd apelacyjny w Białymstoku. Wyrok do poprawki

Izabela Krzewska [email protected]
Archiwum
Proces oskarżonego o pobicie 52-latki toczyć się będzie po raz trzeci. Wczoraj białostocki sąd apelacyjny ponownie uchylił wyrok uniewinniający.

Sprawa sięga jeszcze 2008 r. Zdaniem Prokuratury Rejonowej w Białymstoku, 17-letni wówczas Grzegorz K. i jego 12-letni brat, na drodze Czaczki Wielkie - Chodory (gm. Turośń Kościelna), dotkliwie pobili Danutę J. Uderzali ją pięściami po głowie, kopali. W efekcie kobieta doznała m.in. urazów ramienia i biodra.

Na blisko trzy tygodnie trafiła do szpitala. Pokrzywdzona jako napastników wskazała synów sąsiadów jej matki. Młodszym zajął się sąd rodzinny. Natomiast starszy usłyszał prokuratorskie zarzuty i odpowiada za swój czyn jak dorosły.

Do tej pory białostocki sąd rejonowy dwukrotnie go już uniewinniał. Uznał m.in., że w sprawie jest zbyt wiele wątpliwości i rozstrzygnął je na korzyść młodego mężczyzny. O ile bowiem nikt nie kwestionował tego, że do pobicia doszło, sąd nie uznał zeznań pokrzywdzonej za w pełni wiarygodne.

Posiłkował się przy tym m.in. opinią biegłych psychiatrów i - sporządzoną na użytek innej sprawy - opinią psychiatryczną. Według tej ostatniej, Danuta J. cierpi na zaburzenia prześladowcze. Nie było naocznych świadków pobicia. Sąd mógł więc oprzeć się tylko na zeznaniach pokrzywdzonej.

Zdaniem Sądu Rejonowego w Białymstoku, który ostatni wyrok wydał w marcu 2011 r., innych dowodów winy oskarżonego nie było.

Sąd Okręgowy w Białymstoku, do którego trafiła apelacja prokuratora, Danuty J. i jej pełnomocnika, był innego zdania.

- W uzasadnieniu wyroku zabrakło odniesienia do istotnych dowodów, czyli analizy protokołów zeznań Grzegorza K. - tłumaczył sędzia Sławomir Cilulko decyzję o cofnięciu sprawy do ponownego rozpatrzenia. - Podejrzany, zatrzymany w dniu pobicia, nie przyznał się do winy, ale wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze.

To samo chłopak powtórzył następnego dnia w towarzystwie swego obrońcy. Zdaniem sądu odwoławczego, należało wyjaśnić ten paradoks. W odpowiedzi na sugestie obrońcy Grzegorza K., iż pokrzywdzona z racji swej choroby mogła mieć omamy wzrokowe (a ponadto obie rodziny były w konflikcie), sąd przypomniał, że żaden biegły nie potwierdził niewłaściwego postrzegania rzeczywistości przez pokrzywdzoną.

Wczorajsze orzeczenie jest prawomocne.

Czytaj e-wydanie »

Baza firm z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna