Samorządowcy otrzymali już podwyżki płac

Samorząd ten należy do jednych z najbiedniejszych. Brakuje pieniędzy na remonty i budowę dróg oraz inne przedsięwzięcia. Wielokrotnie wójtowie skarżyli się, że sami muszą naprawiać szosy należące do powiatu. Starostwo zaś za każdym razem tłumaczyło się, że nie ma pieniędzy, bo większość funduszy pochłonął remont siedziby urzędu.

Dostanie z wyrównaniem

Tymczasem wczoraj radni, bez słowa dyskusji, uchwalili staroście wyższą pensję. Do tej pory Szczepan Ołdakowski zarabiał prawie 8400 zł brutto. Teraz dostanie blisko 9600 zł. Radni ustalili też, że wyższe wynagrodzenie będzie przysługiwało już od października. Starosta Ołdakowski otrzyma więc wyrównanie.

- Z inicjatywą wyszła komisja finansów - mówi Witold Kowalewski, wicestarosta suwalski. - Chcieliśmy dostosować zarobki do ostatniego, ministerialnego rozporządzenia. Niektóre składniki wynagrodzenia starosty były bowiem znacznie niższe niż zakładają obecnie obowiązujące przepisy.

Kowalewski dodaje też, że sąsiednie samorządy uczyniły to już dawno, nawet kilka miesięcy wcześniej.

- U nas dopiero teraz ta kwestia została uregulowana - mówi wicestarosta.
Niestety, koszty rozporządzenia samorząd będzie musiał pokryć z własnego budżetu.

Musi się zasłużyć

Najlepiej zarabiającym na Suwalszczyźnie starostą jest sejneński - Ryszard Grzybowski. Kilka miesięcy temu radni przyznali mu podwyżkę i teraz zarabia ponad 9800 zł brutto. Najbardziej oszczędnym pod tym względem jest zaś samorząd augustowski. Tam wynagrodzenie starosty wynosi niecałe 8700 zł.

Maksymalną, określoną w ustawie stawkę, ma natomiast prezydent Suwałk - Józef Gajewski. Jego zarobki przekraczają 11 tys. zł. Inną politykę płacową prowadzą zaś augustowscy radni. Zrezygnowali z przyznania burmistrzowi maksymalnej stawki. W zamian za to obiecali mu, że dostanie podwyżkę, jeśli się wykaże.