(fot. (Fot. Wojciech Frelichowski))
Altea XL jest o 187 mm dłuższa od zwykłej Altei (rozstaw osi jest ten sam). Dodatkowe milimetry przeznaczono na powiększenie bagażnika - jego pojemność wzrosła z 409 do 532 litrów. Ale to nie wszystko, bo po przesunięciu tylnej kanapy do przodu o 140 mm, bagażnik zyskuje dodatkowe 103 litry, czyli razem ma 635 l.
Przesunięcie kanapy nie dzieje się ze szkodą dla nóg pasażerów siedzących z tyłu. Siedzi się tam całkiem komfortowo. Tyle tylko, że kanapa jest za wąska, aby obok siebie wygodnie siedziały trzy osoby. Szkoda, że Altea XL nie występuje w wersji 7-osobowej, tak jak Renault Grand Scenic, czy Citroen C4 Picasso.
Silnik w rytmie DSG
Dwulitrowy turbodiesel, znany z innych Seatów, w Altei XL sprawuje się przyzwoicie i jest chętny do pracy przy każdym gwałtownym naciśnięciu pedału gazu. No i co najważniejsze: zapału motoru nie studzi skrzynia biegów.
Testowy egzemplarz był wyposażony w preselekcyjną, 6-biegową przekładnię DSG, która zbudowana jest podobnej jak skrzynia manualna, ale odsługuje się ją tak, jak automatyczną. Skrzynia DSG to dwie przekładnie z osobnymi sprzęgłami w jednej obudowie. Tutaj moment obrotowy z silnika cały czas napędza koła (przednie). Nie ma przerw na zmianę przełożenia jak w klasycznym automacie. Jak jeden bieg kończy swój zakres, następny już jest włączony. I m.in. dzięki temu auto dziarsko rwie do przodu. Efekty czuje się np. podczas wyprzedzania innych samochodów na trasie poza miastem.
Testowy sprint do setki trwał 10,5 sekundy, o 0,5 sekundy więcej niż podaje producent (i o 0,7 sekundy dłużej niż krótka Altea). natomiast średnie spalanie wyniosło 6,5 l na 100 km (odczyt z komputera pokładowego), czyli tylko o 0,5 l więcej niż podaje producent.
Jedynym minusem tego silnika, to klekotanie pompowtrysków (system zasilania w paliwo), które słychać po uruchomieniu zimnego motoru.
Trochę twardo po drodze
Na drodze Altea XL zachowuje się jak jej krótsza wersja, czyli poprawnie. Szeroki rozstaw kół, a przede wszystkim utwardzone zawieszenie gwarantują bezstresowe pokonywanie zakrętów.
Jednak na polskich drogach poprzeczne nierówności są odczuwalne w kabinie. Przejazd autem po kocich łbach może zestresować kierowcę, który może uznać, że jedzie bez powietrza w oponach. No i niestety, tak jak w krótkiej Altei pochylony lewy, przedni słupek przesłania widoczność na rondach.
Na osłodę pasażerom pozostaje bogate wyposażenie kabiny, a także przeszło 30 schowków, półeczek i uchwytów.
Źródło: Wrażenia z jazdy: Seat Altea XL 2.0 TDI DSG Style - www.gs24.pl
(fot. (Fot. Wojciech Frelichowski))
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?