Zarówno inspektorzy Regionalnej Izby Obrachunkowej w Białymstoku, jak i niezależni eksperci wyliczyli, że miasto przekazuje litewskim placówkom oświatowym w Sejnach za mało pieniędzy z tytułu subwencji. Np. za ostatni rok nie dopłaciło około 230 tys. zł. Parę miesięcy temu burmistrz rozpoczął negocjacje z Litwinami. Zakończyły się ustaleniem, że zaległe zobowiązania będą wypłacane w ratach. Ale nie zgodzili się na to radni. Stwierdzili, że należy ustalić winnego zaniedbań i doniesienie w tej sprawie trafiło do prokuratury. Ta wciąż ustala, czy i kto poniesie za odpowiedzialność karną.
Zobacz też Harują, były solidarne, mogą zostać bez zasiłku
Litwini stracili cierpliwość i pozwali miasto do sądu. Ale parę dni temu wykazali dobrą wolę. Zadeklarowali, że wycofają pozew, jeśli miasto zwróci im należną subwencję powiększoną o wskaźnik inflacji, czyli o około 100 tys. zł więcej.
- Odsetki karne będą nas kosztowały sześć razy drożej - wylicza Nowalski.
Radni uznali, że zaczekają na wyrok. Terminu rozprawy jeszcze nie ma.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?