Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Seks z nastolatkami. Czeczen sprzedawał dziewczyny do domów rozkoszy

Michał Modzelewski [email protected]
Nad oskarżonymi mężczyznami ciąży szereg zarzutów, m.in. dotyczących narkotyków i rozbojów. Najcięższy dotyczy jednak handlu ludźmi, za co grozi do 15 lat.
Nad oskarżonymi mężczyznami ciąży szereg zarzutów, m.in. dotyczących narkotyków i rozbojów. Najcięższy dotyczy jednak handlu ludźmi, za co grozi do 15 lat.
Trójka oskarżonych miała zarabiać na młodych dziewczynach, które trafiały do domów publicznych w Niemczech.

Krzysztof A., Aslambek B. i Sebastian. S. stanęli w czwartek przed Sądem Okręgowym w Łomży. Jednak ich proces nie mógł się rozpocząć, bo na wezwanie sądu nie stawiły się dwie osoby występujące w sprawie w charakterze pokrzywdzonych.

Namówili i wywieźli
Zresztą i tak najprawdopodobniej szczegółów procesu nie moglibyśmy poznać, bo zwykle takie sprawy toczą się za zamkniętymi drzwiami. Poznaliśmy za to efekt ustaleń trwającego wiele miesięcy śledztwa Prokuratury Okręgowej w Łomży.

Ta zaś przedstawiła trzyosobowej szajce mężczyzn w wieku od 25 do 28 lat szereg zarzutów, z czego najważniejsze dotyczą handlu ludźmi. Niestety nie wiadomo jak wiele kobiet za ich sprawą zajmowało się nierządem w kraju i za granicą, ale na składanie zeznań w sprawie przeciwko nim zdecydowały się dwie z nich.

Dramat jednej z nich, 19-letniej Moniki S. (imiona dziewczyn zmieniliśmy), rozpoczął się jeszcze w grudniu 2010 r. Wówczas 27-letni, pochodzący z Pisza, Sebastian S. zaproponował swojemu znajomemu Aslambekowi B. sumę kilkuset euro w zamian za znalezienie dziewczyny, która podjęłaby się pracy w charakterze prostytutki w Niemczech. Aslambek, mieszkający w Łomży uchodźca czeczeński, wskazał właśnie Monikę. Kobieta wcześniej trudniła się nierządem w Zambrowie i pracowała dla Krzysztofa A. Ten do nierządu miał przymuszać ją m.in. podając jej wielokrotnie narkotyki.

Od agencji do agencji
Dziewczynę przewieziono najpierw do jednej z agencji pod Ełkiem, a następnie trafiła do jednego z domów rozkoszy w Dortmundzie w Niemczech. Tam ostatecznie znaleźli ją zaniepokojeni jej zniknięciem rodzice i policja. Bo kiedy jej matka próbowała się z nią skontaktować, słyszała zamiast niej męski głos, który mówił, że u niej wszystko jest w porządku a potem twierdził że jej nie zna.

Drugą z dziewczyn, która zdecydowała się zeznawać przeciwko oskarżonym mężczyznom jest 20-letnia Aneta Ż., którą również do niemieckiego przybytku dla panów miał przehandlować Sebastian S. O ile jednak w przypadku poprzedniczki wystarczyła perswazja, to wobec Anety mężczyźni mieli dopuszczać się przemocy.

Dziewczyna również przebywała i zarabiała we wspomnianych agencjach. Od swoich stręczycieli uwolniła się ostatecznie w styczniu ub. r., kiedy to była przetrzymywana na terenie jednego z moteli w podłomżyńskiej Piątnicy. W jej uwolnieniu pomogła recepcjonistka i jego właściciel, których zaniepokoiły odgłosy dobiegające z jednego z pokojów. Lekarze podczas obdukcji dziewczyny stwierdzili m.in. liczne otarcia i siniaki oraz oparzenia, które mogły pochodzić od przypalania papierosami.

W czwartek poza świadkami mieli zeznawać również biegli psychologowie i psychiatrzy. Bowiem stan psychiczny dziewcząt miał istotne znaczenie dla faktu, że dały się namówić, bądź zmusić do zarabiania własnym ciałem. U 19-latki biegli zdiagnozowali osobowość daleką od prawidłowej. Dziewczyna ma m.in. problemy z przystosowaniem do otoczenia i emocjami. U drugiej z ofiar wykryto lekkie upośledzenie umysłowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna