Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarki Pronaru muszą pozbyć się bałaganu

Miłosz Karbowski
Od lewej Anna Manikowska (nr 2), Marlena Mieszała i Izabela Żebrowska. W tle Agata Karczmarzewska-Pura. W całym zamieszaniu uciekła gdzieś piłka.
Od lewej Anna Manikowska (nr 2), Marlena Mieszała i Izabela Żebrowska. W tle Agata Karczmarzewska-Pura. W całym zamieszaniu uciekła gdzieś piłka. A. Chomicz
Białystok. Aluprof zamiast Muszynianki? Nie ma różnicy, bo białostocki Pronar ma problem, nie z przeciwnikiem, a ze swoją grą.

Tak mówią siatkarki i trenerzy naszej ekipy. Po ostatniej kolejce, przy porażce z Muszynianką 0:3 i niekorzystnym układzie innych wyników, białostoczanki spadły na ósme miejsce. Oznacza to bój z Aluprofem.

Rozsypana gra

- Szczerze mówiąc, to niewielka różnica. Moim zdaniem, Muszynianka gra najładniejszą siatkówkę w lidze, ale jest też najbardziej obciążona meczami w innych rozgrywkach - mówi Katarzyna Walawender.

Przyjmująca Pronaru Zeto Astwa przede wszystkim kieruje uwagę na poczynania własnego zespołu.

- Najważniejsza jest konstrukcja naszej gry. Rozsypało się to co budowaliśmy przez cały sezon. Jeśli nie zrobimy porządku po swojej stronie siatki, nie ma mowy o walce z jakimkolwiek rywalem, nie mówiąc już o najsilniejszych drużynach ligi - mówi Katarzyna.

Czy jest to możliwe w ciągu tygodnia? - Na pewno potrafimy grać w siatkówkę. Fizycznie czujemy się dobrze, a ten zespół jest już poukładany. Wiadomo, że porażki podcinają skrzydła, kodujemy w sobie przegrane. Wierzę jednak, że możemy nawet w tydzień się pozbierać - dodaje Walawender.

O każde miejsce wyżej ósmego

Trener Dariusz Luks zapowiada walkę do końca o poprawę ósmej pozycji, jaką drużyna zajęła po fazie zasadniczej.

- Żartowałem, że chcę trafić na Bielsko-Białą, bo to był, moim zdaniem, najtrudniejszy rywal z możliwych. Wygrać trzy mecze z Aluprofem, to by było coś niesamowitego. Priorytetem jest dla nas wciąż budowanie swojej gry. Przecież nawet jeśli nie udałoby się awansować do pierwszej czwórki, zostaje walka o 5. miejsce. To byłaby dla nas bardzo dobra pozycja. A gdyby i to się nie udało, powalczymy o każde miejsce wyżej ósmego - mówi Luks.

Szkoleniowiec ma tylko kilka dni na przygotowanie zespołu do pierwszych spotkań w Bielsku-Białej. Te już w najbliższy weekend Rewanż w Białymstoku odbędzie się dopiero po dwóch kolejnych tygodniach, bo 14-15 marca zaplanowano finał Pucharu Polski.

- Teraz będziemy się przygotowywać normalnym cyklem. Potem przydałby się jakiś wyjazd, małe zgrupowanie. Pomogłoby nam bez względu na pozycje, o które będziemy do końca walczyć. O konkretach jeszcze w tym tygodniu porozmawiam z prezesem - kończy Dariusz Luks.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna