Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siostra od ziół i muz

Waldemar Sulisz (opr. kj)
Święta Hildegarda była jedną z najświatlejszych kobiet w czasach średniowiecza. Dlatego patronuje dziś feministkom.
Święta Hildegarda była jedną z najświatlejszych kobiet w czasach średniowiecza. Dlatego patronuje dziś feministkom.
Hildegardę, średniowieczną mniszkę, do dziś wielbią artyści, lekarze i wierni. A poradniki "jak żyć" oparte na jej wskazówkach, są hitami sprzedaży w księgarniach.

Korzystamy i dziś

Korzystamy i dziś

Nie wszystkie odkrycia św. Hildegardy były doceniane za jej życia. Z wielu z nich jednak korzystamy nawet dziś. To ta skromna siostra, jako jedna z pierwszych, doceniła wpływ zdrowej żywności na nasze zdrowie. Nakazywała spożywanie produktów, które były uznawane za bezużyteczne (np. orkiszu, czyli odkrywanej obecnie na nowo, tradycyjnej odmiany pszenicy, bogatej w mikroelementy i błonnik cenny dla ludzkiego zdrowia).

Była poetką, autorką mistycznych pism i kompozytorką. Wywierała silny wpływ na hierarchów kościelnych i współczesnych władców. Miała ogromną wiedzę medyczną. Podkreślała, że człowiek jest jednością: połączeniem ducha i ciała. Dążyła do harmonii, której źródło znajdowała w przyrodzie. Kiedy umierała, na niebie pojawiły się niezwykłe znaki.

Prawdziwa hrabianka
Hildegarda urodziła się w 1098 roku w zamku nieopodal Bingen, jako córka hrabiego Hilderberta z Bermersheim. Już w wieku ośmiu lat dziewczynkę oddano do klasztoru benedyktynek. Młodziutką adeptką zakonnego życia zainteresowała się błogosławiona Juta ze Sponheim. Kiedy zmarła w 1136 roku, Hildegardę wybrano na księżą zgromadzenia.
Już jako młoda dziewczyna, Hildegarda była niesamowicie pobożna. Kiedy skończyła 42 lata, doznała pierwszych mistycznych wizji. Opisuje to w ten sposób: "rozwarły się niebiosa i oślepiająca światłość niespotykanej jasności oblała cały mój umysł. I roznieciła ogień w mym sercu i piersi jak płomień, nie paląc, lecz ogrzewając ciepłem... i raptem pojęłam znaczenie ksiąg, to jest psałterza, Ewangelii i innych ksiąg Starego i Nowego Testamentu".
Święta początkowo nie chciała opisywać swoich przeżyć. Z tego powodu ciężko zachorowała. Cierpienia ustały dopiero wówczas, gdy zaczęła spisywać swoje wizje. Niedługo później specjalna kościelna komisja postanowiła, że Hildegarda powinna upowszechniać wszystko, co przekazuje jej Duch Święty. Tak też zresztą zrobiła.

Uzdrowić duszę i ciało
Hildegarda założyła kilka klasztorów, często podróżowała. Korespondowała z możnowładcami, odprawiała egzorcyzmy, wygłaszała kazania. W czasie, kiedy kobietom obca była sztuka władania piórem, pisała setki tekstów z przyrodoznawstwa, kosmologii, muzyki, poezji, teologii. To m.in. dlatego dziś jest patronką feministek.
Jednak tak naprawdę zasłynęła z daru leczenia chorych. Bo Hildegarda znała się na ziołach jak nikt. Napisała nawet dzieło, w którym zawarła sekrety naturalnej medycyny. Święta uważała, że pożywienie może być lekarstwem. Pisała, że człowiek powinien wsłuchiwać się w swój organizm, który sam odróżni, to co zdrowe dla ciała i duszy od tego, co zatrute. W swoich traktatach medycznych omówiła lecznicze właściwości zbóż, jabłek, gruszek, orzechów, migdałów, cebuli, kapusty i ryb.
W teorii zdrowia Hildegardy wiele mówi się o tym, że grzech zranił istotę ludzką. Uszkodził duszę i ciało. Ale na to zranienie istnieje antidotum. Mówiła, że i je zawiera natura.
- Człowiek, który słucha praw natury i wierzy w Boga, wie, że Stwórca ukrył w przyrodzie naturalne leki, które skutecznością przewyższają leki syntetyzowane chemicznie - komentuje pracę świętej prof. Michał Tombak, autor głośnych książek "Droga do zdrowia" i "Czy można żyć 150 lat".
Dziś traktaty medyczne Hildegardy są tłumaczone na wiele języków. W polskich księgarniach poradniki oparte na jej wiedzy rozchodzą się jak ciepłe bułeczki. Powstają apteki zielarskie Hildegardy i mieszanki ziołowe według jej receptur. Dziwi więc fakt, że w czasach Hildegardy określano je jako "brednie pewnej mniszki".
Oprócz traktatów i porad, wielką popularnością cieszą się też płyty z muzyką Hildegardy. Dlaczego? - Bo są inspiracją, wytchnieniem. Pozwalają łatwiej akceptować to, co niesie los - mówi Leszek Mądzik, jeden z najwybitniejszych reżyserów teatralnych w Polsce, twórca mądrych i pięknych spektakli o przemijaniu.
- Hildegarda i jej nuka utwierdza nas w wierze, że człowiek może osiągnąć szczęście i zdrowie, kiedy podporządkowuje się prawom natury i przyjmuje zaproszenie do Bożej miłości - dodaje o. Rafał Sztejka z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Tęczowy krzyż
Praca i wiara Hildegardy zostały docenione już na ziemi. Jeśli wierzyć legendzie, kiedy święta umierała w nocy 17 września 1179 roku, na gwieździstym niebie niedaleko Bingen pojawiła się tęcza. Potem druga. W miejscu ich przecięcia tworzył się okrąg, w który wpisany był krzyż, a wokół niego chwilkę później pojawiły się mniejsze. Osoby, które były świadkami niewyjaśnionego zjawiska, padały na kolana i krzyczały, że to cud.
Podobno, krzyż jeszcze długo było widać na porannym niebie. Jak zapewniali obserwatorzy, unosił się dokładnie nad klasztorem benedyktynek w Rupertsbergu, gdzie przeorysza Hildegarda odeszła do Boga. Miała wówczas 81 lat. Podobno do końca z jej ust nie schodził promienny uśmiech.
Doczesne szczątki Hildegardy z Bingen do dziś spoczywają w Rüdesheim, miasteczku położonym w pobliżu słynnej skały Lorelei i rozległych winnic. Jej serce i język przechowuje się w złotym relikwiarzu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna