Lipowa i Rynek Kościuszki - to właśnie na tych ulicach wczoraj liczyliśmy czynne sklepy i lokale do wynajęcia. Tych ostatnich jest coraz więcej. Co kilkadziesiąt metrów w sklepowych witrynach widać kartki z informacją: "do wynajęcia".
Część to lokale gminne. Zarząd Mienia Komunalnego jest w trakcie ogłaszania i rozstrzygania na nie przetargów. Już w środę otwarte zostaną oferty osób chętnych na wynajęcie lokalu po "Desie" na Rynku Kościuszki.
- Czy w ogóle są jacyś chętni? - pytamy Andrzeja Ostrowskiego, dyrektora Zarządu Mienia Komunalnego w Białymstoku.
- Są. Mamy jedną ofertę - odpowiada.
Podobnie wygląda sytuacja, jeśli chodzi o inne lokale. Bo choć zainteresowani biznesmeni pojawiają się, potem niekoniecznie składają oferty. Albo nie chcą prowadzić działalności zgodnej ze strategią przyjętą przez Urząd Miejski. Miasto nie chce bowiem już więcej banków ani firm telekomunikacyjnych w centrum. Marzy za to o dobrych restauracjach, kawiarniach, pubach.
- Bez tej strategii byłoby łatwiej o najemców - przyznaje dyrektor Ostrowski. - Ale nie rozkładamy rąk. Myślę, że wszystko będzie dobrze i lokale nie będą stały puste.
Białostoczanie jednak narzekają już teraz.
- Na pewno stanowczo za dużo tutaj banków. Trochę szkoda tych likwidowanych sklepów - mówi białostoczanka spotkana przez nas na Lipowej. - Coraz częściej po zakupy muszę chodzić do galerii.
- W telewizji widzi się dużo reklam banków, mniej reklam sklepów odzieżowych. I tak samo wygląda sytuacja u nas - dodaje Aleksandra Nowacka. - Brakuje mi księgarni, takiej, gdzie można swobodnie usiąść z książką i wypić kawę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?