Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skoro po sianokosach ASF się rozniósł, to co będzie po żniwach?

Redakcja
Skoro po sianokosach ASF się rozniósł, to co będzie po żniwach?Ministerstwo rolnictwa planuje zaostrzenie zasad bioasekuracji
Skoro po sianokosach ASF się rozniósł, to co będzie po żniwach?Ministerstwo rolnictwa planuje zaostrzenie zasad bioasekuracji Polska Press
W czerwcu w woj. podlaskim stwierdzono osiem ognisk ASF (na południu województwa oraz w powiatach monieckim i grajewskim), a w całym kraju 26. Ministerstwo rolnictwa chce zaostrzyć zasady bioasekuracji. W tym roku – aż do czerwca – w kraju nie odnotowano żadnego ogniska ASF u trzody chlewnej. W czerwcu pojawiły się one lawinowo. Niemal codziennie Główny Inspektorat Weterynarii podaje informacje o kolejnych ogniskach ASF u trzody.

Jak doszło do zarażenia trzody chlewnej wirusem ASF dokładnie nie wiadomo. Są różne przypuszczenia, które wyjaśnia policja i sanepid. Jeden z wariantów zakłada, że wirus mógł zostać przyniesiony przez rolników z pola, na którym przebywały dziki (np. podczas sianokosów). Jedno jest pewne – źródłem zakażenia były chore dziki. Ministerstwo rolnictwa zamierza zaostrzyć wymogi dotyczące bioasekuracji. Nie będzie można m.in. trzymać trzody i bydła w tych samych budynkach, karmić świń zielonkami. Natomiast miejsca, w których przechowoywane są pasze i ściółka zabezpieczyć ogrodzeniem.

– To bardzo dobrze, że zostają zaostrzone wymogi dotyczące bioasekuracji – mówi Bożena Jelska-Jaroś, producentka trzody chlewnej z Franckowej Budy, prezes Podlaskiego Związku Hodowców Trzody Chlewnej. – Jednak priorytetem powinno być pozbycie się dzików, bo to one roznoszą wirusa afrykańskiego pomoru świń.

 

Jej zdaniem bioasekuracja powinna obowiązywać na terenie całego kraju, a nie tylko tam, gdzie już jest problem z ASF.

Rolnicy przez cały czas twierdzili, że dzików jest za dużo. Nie przekonywały ich dane z ostatniej inwentaryzacji, prowadzonej przez Lasy Państwowe, które wykazywały, że w woj. podlaskim dzików prawie nie ma.

– A największy problem jest  na obszarze Biebrzańskiego Parku Narodowego. To taka tykająca bomba w środku województwa – mówi Bożena Jelska-Jaroś. – Jeśli chore dziki z BPN nie zostaną wystrzelane, rozejdą się po całym województwie.

– Każdy wie, że na terenie w BPN dzików jest bardzo dużo, a podczas liczenia wyszło, że tylko 8 – mówi Dariusz Ciochanowski, producent trzody z Goniądza.

 

Dodaje, że zwierzęta te podchodzą pod zabudowania. W gospodarstwach, w których prowadzona jest produkcja mleka przyciągają je pryzmy kukurydzy. Wirusa ASF można więc łatwo przenieść z gospodarstwa do gospodarstwa.

– Skoro po sianokosach wirus ASF się rozniósł, to co będzie po żniwach? – zastanawia się rolnik z Goniądza.

 

Dodaje, że decyzją ministra rolnictwa populacja dzików w strefie niebieskiej miała być zredukowany do poziomu 0,01 szt./km. Gdyby tak się stało, dziś nie byłoby problemu z ASF.

Barbara Kociakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna