Jeszcze kilka tygodni temu pierwszoligowe drużyny były przekonane, że znowu grają dla idei, walczą o czapkę śliwek. Już ubiegłym roku PZPS zażądał od nich dopłaty do transmisji telewizyjnych w TVP Sport, a władze spółki Profesjonalna Liga Piłki Siatkowej nie przyjęły wniosku Campera Wyszków o przyjęcie do zamkniętej PlusLigi.
- Na szczęście mamy rok wyborczy, trwa kampania w okręgach, w kwietniu dojdzie do walnego zgromadzenia PLPS, a w październiku będą wybory władz Polskiego Związku Piłki Siatkowej - mówi Wojciech Winnik, grający prezes Ślepska Suwałki, który jest wiceliderem zaplecza ekstraklasy. - Wierzę, że przywrócone zostaną czysto sportowe zasady awansu i spadku.
PlusLiga została zamknięta przed pięcioma laty. Jak opowiada Konrad Piechocki, prezes Skry Bełchatów, a zarazem członek zarządu PZPS odpowiedzialny za rozgrywki I ligi, chodziło o zapewnienie komfortu sponsorom, wśród nich samorządom miast, że ich wysiłki nie zostaną zmarnotrawione już po jednym sezonie, bo ich drużyna zajmie ostatnie miejsce w tabeli i spadnie. Elita liczyła wówczas 10 zespołów.
Zamknięcie zablokowało automatyczny awans. Dopuszczono możliwość przyjęcia do ekstraklasy pod warunkiem spełnienia kilku kryteriów. To sportowe mówi o konieczności zajęcia w I lidze miejsca w czołowej czwórce. Tym sposobem przed trzema laty awansowała nie zwycięska Stal Nysa, a plasujące się za nią Czarni Radom i BBTS Bielsko-Biała. Dwa lata temu zaś do elity zostały przyjęte Cuprum Lubin i Banimex Będzin, które rozgrywki skończyły na 3. i 4. miejscu.
Kluby z Radomia, Bielska-Białej, Lubina i Będzina grają w PlusLidze, bo spełniły dodatkowe infrastrukturalne i finansowe wymogi - dysponują halą o wysokości 12,5 m i pojemną na 1500 miejsc oraz budżetem sięgającym 2 mln zł.
- Niedawno otrzymaliśmy zaproszenie i formularze do wypełnienia, ale nie złożyliśmy akcesu do PlusLigi - przyznaje prezes Ślepska. - Może i źle postąpiliśmy, bo byłby to dobry chwyt wizerun-kowy. Warunek dotyczący liczby miejsc w hali można obejść, ale wysokości obiektu - już nie. Hala OSiR ma 10 m wysokości, a miasto na razie jedynie przymierza się do budowy nowej.
Wojciech Winnik wierzy, że przy okazji tegorocznych wyborów koalicji pierwszoligowych klubów uda się przywrócić zasadę, że zwycięzca rozgrywek zdobywa automatyczny awans. Wówczas łatwiej o sponsorów i spełnienie pozostałych warunków. Inne kryteria można byłoby zresztą znieść.
- I teraz dla nikogo nie jest tajemnicą, że kilka klubów PlusLigi znajduje się w poważnych tarapatach, że zalegają one wobec zawodników, ZUS-u czy urzędów skarbowych - mówi Wojciech Winnik. - Kluby są akcjonariuszami PLPS i same siebie z ligi nie wyrzucą.
W elicie istnieje też wymóg prezentowania odpowiedniego poziomu sportowego - wygrania przynajmniej pięciu spotkań w fazie zasadniczej. Nikt nie przestrzegał tego warunku i wtedy, kiedy w Plus-Lidze grało 10 drużyn i później, kiedy już łatwiej go spełnić przy 14 ekipach.
Już przy 14 zespołach słychać krzyk niezadowolenia najlepszych, którym brakuje terminów na europejskie puchary i kadrę narodową. Tymczasem PLPS będzie musiał rozpatrzyć wnioski GKS Katowice, Espadonu Szczecin i Krispolu Września. Coraz głośniej o tym, że dwa z nich mogą zostać przyjęte, a PlusLiga podzielona na dwie dywizje po osiem drużyn.
- A co z tym trzecim klubem? - Na przykład Espadon grozi, że wystartuje w lidze niemieckiej - mówi szef Ślepska.
Kluby I ligi groziły związkowi, że powołają spółkę i same poprowadzą rozgrywki. Odpowiedzią było przyznanie nagród. Drużyny z podium dostaną 60, 50 i 40 tys. zł, a te z miejsc 5-8. po 30 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
