Praktycznie tylko jednego seta brakuje Pronarowi Zeto Astwa do awansu do ćwierćfinału Pucharu Polski, w którym czeka Muszynianka. Dziś podopieczne Dariusza Luksa, o godzinie 18 zagrają u siebie rewanż z TPS-em Rumia. Na parkiecie pierwszoligowca białostoczanki zwyciężyły 3:1, a stosunek małych punktów wyniósł 101:77.
Wynik rywalizacji jest więc raczej przesądzony. Mecz ma jednak spore znaczenie dla naszej ekipy.
- Nikt nie lubi przegrywać, a my ostatnio ponieśliśmy dwie porażki. Zwycięstwo zawsze podbudowuje zespół, a czeka nas przecież ważne ligowe spotkanie z Gedanią - mówi Luks.
Szkoleniowiec, wczoraj jeszcze zastanawiał się, jakim składem wystąpi. Wiele wskazuje na to, że sporo pograją zawodniczki rzadziej pojawiające się na boisku. Jedną z nich jest środkowa Katarzyna Kalinowska.
- Każdy chce grać jak najwięcej, ale nie mogę się przecież narzucać - żartuje "Kalinka". - Same treningi też dużo dają, bo podczas nich gramy szóstkami. Jeśli dostanę szansę, na pewno dam z siebie wszystko, bo nie widzę innej możliwości, jak wygrać ten mecz i podnieść nasze morale.
Rumianki w I lidze zajmują 5. pozycję w tabeli. Po spotkaniu z białostoczankami uległy na wyjeździe Remagum Mysłowice 0:3 (obecnie 7. miejsce). Potem pokonał u siebie Budowlanych Toruń (4.) 3:0 i w Ostrowcu Świętokrzyskim KSZO 3:1 (11.), które prowadzi były trener Stali Mielec Roman Murdza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?