Śnieg poleżał

- Grudzień 2004 r. był ciepłym miesiącem - mówi Bogumiła Dąbrowska-Sakowicz, dyżurny synoptyk z białostockiego Biura Prognoz.
W tym miesiącu bowiem w Białymstoku średnia temperatura wyniosła +1,1 st. C. Tymczasem średnia temperatura dla takiego samego okresu w ciągu ostatnich 30 lat to -1,6 C.
Ciepłym miesiącem, według ocen termicznych, był też styczeń. W Białymstoku średnia temperatura osiągnęła wówczas -0,1 st. C, gdy średnia temperatura z ostatnich 30 lat w tym miesiącu wynosi -3,5 st. C.
Wszystko zmieniło się w lutym. W Białymstoku termometry wskazywały wówczas średnio -4,8 st. C. W ciągu minionych 30 lat w lutym temperatura wynosiła -2,7 st. C. Jednak mimo tej różnicy specjaliści zakwalifikowali miesiąc jako normalny.
- Natomiast marzec był lekko chłodnym - mówi Bogumiła Dąbrowska-Sakowicz.
Wtedy w Białymstoku średnia temperatura spadła 1,9 st. poniżej zera. W ciągu ostatnich dekad w tym miesiącu średnio temperatura osiągała +1 st. C .
- Zimą 2004-2005 dwa pierwsze miesiące były ciepłe, natomiast luty i marzec chłodniejsze - mówi Dąbrowska-Sakowicz.
To właśnie wyróżnia minioną zimę od wcześniejszych, bowiem przeważnie to pierwsza część tej pory roku bywała sroższa od drugiej. Np. w 2002 r. grudzień był anormalnie chłodny. Średnia temperatura w Białymstoku wyniosła wówczas -8 st. C
- Wyróżnikiem zimy 2004-2005 było też to, że dość długo utrzymywała się pokrywa śnieżna i była ona dość wysoka - mówi Bogumiła Dąbrowska-Sakowicz.
Tej zimy bowiem w Białymstoku napadało nawet 60 cm śniegu, a tego w ciągu ostatnich pięciu lat nie było.