Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sołtys chciał zatłuc moją żonę! Policja się tym nie zajmie

Krzysztof Jankowski [email protected]
Ostatnią niedzielę Litwińczukowie łatwo nie zapomną. – Sołtys bił mnie po rękach i plecach – mówi 81-letnia Aleksandra i pokazuje sińce. – Dobrze, że wyrwałem mu ten kij, bo by mi żonę zatłukł – dodaje prawie 90-letni Henryk.
Ostatnią niedzielę Litwińczukowie łatwo nie zapomną. – Sołtys bił mnie po rękach i plecach – mówi 81-letnia Aleksandra i pokazuje sińce. – Dobrze, że wyrwałem mu ten kij, bo by mi żonę zatłukł – dodaje prawie 90-letni Henryk.
U nas są równi i równiejsi wobec prawa? Pijany sołtys rzucił się na staruszkę.

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco

Pijany sołtys jednej ze wsi w gminie Boćki pobił w niedzielę kołkiem sąsiadkę - staruszkę. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Bielsku Podlaskim.

- Gdybym mu nie wyrwał kija z ręki, to by mi żonę zatłukł - mówi blisko dziewięćdziesięcioletni Henryk Litwińczuk, mąż poszkodowanej Aleksandry.

Zdaniem sołtysa, 81-letnia kobieta sama go sprowokowała.

- Wykłócała się i uderzyła mnie kołkiem. To jej oddałem, ale na pewno nie katowałem - przyznaje 53-letni mężczyzna, który nie zgadza się na publikację swojego nazwiska.

Sołtys ma w gminie dobrą opinię, był nawet radnym.

- Spokojny, na sesjach nie zabierał głosu. Ale potem go ludzie nie wybrali - mówią urzędnicy.
Zdaniem sołtysa, radcowanie było początkiem problemu, bo wiązało się ze składaniem oświadczeń majątkowych.

- A sąsiedzi zazdrośni zaczęli się czepiać, że na posadzie się wzbogaciłem. W Internecie zaczęli publikować szkalujące mnie komentarze - opowiada. - Niedawno zameldowali na mnie na policję, że jechałem pijany ciągnikiem.

- Wykłócają się, grodzą nam przejścia, chodzą za nami i nas nękają - dodaje sołtysowa. - W niedzielę mąż był trochę podpity, jak to po żniwach, to go specjalnie sprowokowali, dla odszkodowania.
Inaczej ten dzień wspomina pobita staruszka, sąsiadka sołtysa tuż zza płotu.

- O jedenastej wróciłam z Bociek z kościoła. Przebrałam się i wyszłam przed dom na ławeczkę - opowiada Aleksandra Litwińczuk. - Pijany sołtys przechodził wiejską ulicą kilka razy. Odwracałam głowę, żeby go nie sprowokować. Nagle patrzę, a on stoi nade mną z kołkiem i krzyczy: "dam ja tobie, k...". Zaczął mnie bić po rękach, bo się zasłaniałam. Schyliłam się, żeby uciekać, to dostałam po plecach.

Na szczęście w pobliżu był mąż pani Aleksandry - Henryk.

- Siedziałem przy studni - opowiada. - Widziałem, jak sołtys skręcił do żony. Myślałem, że chce z nią porozmawiać, o coś spytać, ale on zaczął bić Olę. Podszedłem do nich i zacząłem mu wyciągać kij z ręki. Też mnie uderzył, w głowę.

Staruszkowie skryli się w swoim domu. - Tylko chustka i buty na ulicy zostały - opowiadają.

O wszystkim zaalarmowali najbliższą rodzinę. Ta wezwała pogotowie i policję. Pobita kobieta trafiła do bielskiego szpitala.

- Szybko przyjechało pogotowie. Potem zrobili mi zastrzyki i prześwietlenia - opowiada.

W poniedziałek w Zakładzie Medycyny Sądowej w Białymstoku poddała się obdukcji. W opinii lekarz napisał: "Stwierdzone uszkodzenia ciała powstały w wyniku urazów zadanych narzędziami twardymi, tępymi, być może w czasie i w sposób podany w wywiadzie. Spowodowały one naruszenie czynności narządu ciała na czas nie przekraczający 7 dni". Tego samego dnia rodzina staruszki zgłosiła pobicie bielskiej policji.

- I usłyszeliśmy, że mamy sami skarżyć napastnika, bo uszkodzenia ciała są zbyt małe, by policja zajęła się tym z urzędu. Czyli można bić nawet po kilka osób dziennie, byle nie za mocno? - dziwi się Ewa, synowa pobitej.

- Jeśli na obdukcji stwierdzono naruszenie czynności narządu ciała do 7 dni, to poszkodowany może wnieść oskarżenie prywatne. Jednak sprawę przekazaliśmy prokuraturze - mówi Agnieszka Dąbrowska, oficer prasowy bielskiej policji.

- We wtorek wpłynęło do nas zawiadomienie o tym zdarzeniu - przyznaje Krzysztof Zwoliński, Prokurator Rejonowy w Bielsku Podlaskim. - Na razie prowadzimy postępowanie wyjaśniające. Prawdopodobnie wystąpimy do policji o dodatkowe materiały dotyczące tej sprawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna