W gminie funkcjonują 34 sołectwa, które rocznie otrzymują w sumie około 300 tys. zł. W ub.r. z tych środków zostały kupione m.in. instrumenty dęte dla orkiestry, parasole, namioty, pod którymi mogą odbywać się wiejskie zebrania, szczepionki czy stroje dla zespołu. Urządzono także boiska, wyremontowano pięć niewielkich dróg i zrobiono oświetlenie w czterech wsiach. A właściwie – tylko jego część.
– Na tym właśnie polega problem – precyzuje Andrzej Szymulewski. – Pieniędzy nie wystarcza na pokrycie wszystkich kosztów inwestycji, które – w efekcie – ciągną się po kilka lat.
Wójt sugerował sołtysom, by porozumieli się i realizowali zadania sukcesywnie, czyli: kilka sołectw „zrzucałoby się” na budowę drogi w jednej wsi, a rok później – w kolejnej. Takie rozwiązanie funkcjonuje w pobliskim Bakałarzewie. Ale w Raczkach propozycja nie znalazła zrozumienia. Dlatego we wtorek radni zdecydowali, że w 2018 r. nie przekażą na fundusz sołecki ani złotówki. Sprzeciwu nie było.
– Nie rezygnujemy, tylko wstrzymujemy fundusz – podkreśla Szymulewski. – Powrócimy do niego za dwa lata.
(hel)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?