Dziś też wyrok
Dziś też wyrok
Zapadnie w sprawie karnej przeciw prezesowi suwalskiego PKS S.A. Państwowa Inspekcja Pracy zarzuciła mu rażące naruszenie prawa przy zwolnieniach Bogusława Bryndy i Jarosława Żaborowskiego. Szefowi firmy grozi do 30 tys. zł grzywny. Pieniadze musiałby zapłacić z własnej kieszeni.
Koniec procesu w sprawie Bogusława Bryndy. Zwolniony dyscyplinarnie przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Kierowców w suwalskim PKS ma wrócić do pracy na wcześniejszych warunkach płacowych.
Tak postanowił Sąd Rejonowy w Ełku. Poszkodowany dostanie także pobory za czas, kiedy był bezrobotnym, oraz zwrot kosztów zastępstwa procesowego. Ponadto spółkę czekają inne wydatki związane z postępowaniem.
- Policzyłem, że na dzień dzisiejszy należy mi się około 11 tysięcy z tytułu utraconej pensji - mówi B. Brynda.
Poza tym PKS, w związku z procesem, straci jeszcze kilka tysięcy złotych. Jak informowaliśmy, jest to kolejna rozprawa, którą zarząd spółki przegrał w sądzie pracy.
Podobno szkalował
Bryndę zwolniono dyscyplinarnie w marcu, chociaż podlegał on, jako związkowiec, szczególnej ochronie. Stanisław Biłda, prezes PKS S.A., zarzucał mu działanie na szkodę firmy poprzez publiczne wypowiedzi na temat kiepskiej kondycji finansowej PKS. "Wilczy bilet" dostał wówczas również Jarosław Żaborowski, przewodniczący Samorządnego Niezależnego Związku Zawodowego Pracowników PKS, którego sprawa w sądzie jeszcze czeka na rozstrzygniecie.
Może się odwołamy
Wyrok, dotyczący Bryndy, jest nieprawomocny.
- Poczekamy na uzasadnienie. Wtedy zapadnie decyzja, czy składamy apelację - mówi S. Biłda, prezes PKS S.A. w Suwałkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
