MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sport to najlepsze lekarstwo

Weronika Kowalewska [email protected]
- Lubię ćwiczyć. Wielu moich kumpli nie przychodzi na wuef, bo na przykład słabo grają w piłkę i się tego wstydzą - mówi Patryk Magdziak (pierwszy z prawej).
- Lubię ćwiczyć. Wielu moich kumpli nie przychodzi na wuef, bo na przykład słabo grają w piłkę i się tego wstydzą - mówi Patryk Magdziak (pierwszy z prawej). W. Kowalewska
Coraz więcej licealistów nie ćwiczy na lekcjach wychowania fizycznego.

Uczniowie masowo rezygnują z lekcji wychowania fizycznego, szczególnie w szkołach ponadgimnazjalnych. Najgorzej jest w klasach maturalnych. - Dzięki temu, że nie chodzę na wuef, mam więcej czasu na naukę z innych przedmiotów - tłumaczy jedna z maturzystek z Ełku.

Według raportu Najwyższej Izby Kontroli w ostatnich klasach szkoły podstawowej nie ćwiczy około 18 proc. uczniów, w gimnazjach prawie 25 proc., a w szkołach ponadgimnazjalnych - ponad 30 proc. uczniów.

Lekarze alarmują, że coraz więcej dzieci, przez brak aktywności ruchowej, zmaga się z nadwagą.

Otyłość, cukrzyca,nadciśnienie tętnicze

Według szkolnych statystyk lekcje wychowania fizycznego częściej niż chłopcy opuszczają dziewczęta.
- W tym roku otrzymaliśmy już 63 zwolnienia lekarskie, a mamy dopiero początek roku szkolnego. Najczęściej na lekcjach wf nie ćwiczą dziewczęta. Myślę, że to ogromny problem, który dotyka także nauczycieli. Jeśli na lekcji nie ma grupy przynajmniej 12 osób, zmniejsza się etat - mówi Robert Hoffmann, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Ełku.

Według nauczycieli wychowania fizycznego i dyrektorów szkół, zwolnienia lekarskie są wystawiane często z błahych powodów, na co pozwalają rodzice. Uczniowie przynoszą zaświadczenia od specjalistów: ortopedów, okulistów, alergologów, dermatologów, ale też od lekarzy pierwszego kontaktu bez żadnego uzasadnienia.

- Nie możemy kwestionować decyzji lekarza, przyjmujemy wszystkie zwolnienia lekarskie - tłumaczy Janusz Samarow, dyrektor Gimnazjum nr 1 w Ełku. - Jak na razie mamy 13 zwolnień, w poprzednim roku było ich ok. 40 - dodaje dyrektor.

Od lekcji wychowania fizycznego uczniowie wymigiwali się zawsze. Nie chciało im się ćwiczyć, nosić stroju, butów sportowych, przeszkadzał też brak możliwości wykąpania się po lekcji. Jednak to, co się dzieje w szkołach od kilku lat, przybiera formę epidemii. Szkoły zasypywane są zwolnieniami z lekcji wychowania fizycznego, ale wcale nie jest to związane z chorobami uczniów.

- Jeszcze kilka lat temu, na osiedlach dzieci po szkole biegały na podwórku i grały w siatkówkę i piłkę nożną. Obecnie większość uczniów spędza czas wolny przed komputerem. Oczywiście za przyzwoleniem rodziców, którzy nie zdają sobie sprawy, że sport jest lekarstwem na wszystkie schorzenia. Jeśli dzieci nie będą ćwiczyły grozi im otyłość, cukrzyca, a w późniejszym czasie może się to objawiać miażdżycą oraz nadciśnieniem tętniczym - mówi Mikołaj Cywoniuk, lekarz medycyny sportowej w Ełku.

Szkolny koszmar

Problem z niećwiczącymi uczniami zaczyna się w gimnazjum i narasta w szkołach średnich. Młodych ludzi nie zachęca także do ćwiczeń coraz lepsza infrastruktura sportowa. I choć nauczyciele zapewniają, że lekcje są urozmaicone, to wf nadal pozostaje dla uczniów szkolnym koszmarem.

- Nie lubię ćwiczyć. Mama mi załatwiała zwolnienie. Trzeba się przebierać, później nie ma gdzie się wykąpać i cały dzień chodzę po szkole spocony. Wolę po zajęciach pójść z kolegami na siłownię czy na basen - przyznaje jeden z uczniów ełckiego gimnazjum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna