Tylko od 23 czerwca do 1 lipca strażacy z powiatu białostockiego musieli aż 62 razy wyjeżdżać do zniszczeń spowodowanych przez burze i ulewne deszcze. Szacowane straty przekraczają sto tysięcy.
Strażacy wyjeżdżali do powalonych drzew, zalanych piwnic, garaży, zniszczonych budynków, ogrodzeń i samochodów oraz zapchanych studzienek kanalizacyjnych. Szkody ponieśli zwykli mieszkańcy, ale też przedszkola, hotele i kluby.
Strażacy po wstępnych podsumowaniach szacują straty na 115 tys.zł. -Sumę tę wyliczono pobieżnie. Dotyczy jedynie zniszczeń do nas zgłoszonych. Są to zalania budynków i uszkodzenia spowodowane powalonymi drzewami - tłumaczy Wojciech Charyton z Miejskiego Stanowiska Kierowania w Białymstoku. Informacje o zniszczeniach ciągle wpływają. Podana kwota będzie więc dużo większa. Części strat w ogóle nie zgłoszono.
Ostatni tydzień był szczególnie ciężki nie tylko dla białostockich strażaków. Opady były tak silne, że przewyższyły łączną sumę opadów z lipca i sierpnia w latach ubiegłych. - 1lipca w ciągu doby spadło 27 mm deszczu -informuje Andrzej Wołkowycki z białostockiego biura prognoz - To więcej niż 1/3 średnich miesięcznych opadów. Studzienki kanalizacyjne nie były przygotowane na przyjęcie tak dużej ilości wody.
Większość białostockich ulic podczas opadów była zalana. Część była nieprzejezdna. Niektóre nieutwardzone drogi zostały rozmyte. Kierowcy mieli poważne problemy z jazdą.
Na szczęście synoptycy zapowiadają poprawę pogody.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
