Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażacy wygrali wieloletni bój ze swoimi dawnymi szefami

Tomasz Kubaszewski [email protected]
A. Zgiet
Byli komendanci straży pożarnej zostali skazani za przekroczenie uprawnień i wykorzystywanie funkcjonariuszy do celów prywatnych. Wyrok jest prawomocny

To finał głośnej sprawy, którą cała Polska emocjonowała się jesienią 2010 r. Przeciwko komendantowi Marcinowi P. i jego zastępcy Arkadiuszowi P. zbuntowali się niemal wszyscy ich podwładni z komendy w Augustowie. Twierdzili, że szefowie wykorzystują ich do pracy na prywatnej nieruchomości, przy rodzinnej przeprowadzce czy na rzecz zaprzyjaźnionych firm.

Strażacy mieli też zajmować się dowożeniem alkoholu czy jedzenia. Byli obrażani. Komendanci określali ich mianem "pedałów", "matołów" czy "pokemonów". Zastępca miał też domagać się części nagród finansowych, które jego podwładni otrzymywali za dobrą pracę.

Akt oskarżenia w tej sprawie prokuratura skierowała do sądu pod koniec 2011 r. Wyrok w I instancji zapadł natomiast w kwietniu tego roku. Proces trwał tak długo m.in. dlatego, że przesłuchać trzeba było prawie stu świadków.

Niedługo po tym, jak o sprawie zrobiło się głośno, zarówno Marcin P., jak i Arkadiusz P. przeszli na strażackie emerytury. Obaj zapewniali o swojej niewinności. Twierdzili, że prawa nie łamali, a komendą kierowali wzorowo. Stali się natomiast ofiarami zmowy swoich podwładnych, którzy chcieli zająć ich stanowiska i kwestionowali stawiane im wysokie wymagania.

Sąd tego jednak nie podzielił. W kwietniu 2014 r. uznał większość zarzutów za udowodnione. Marcin P. usłyszał wyrok 2 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu, a Arkadiusz P. - półtora roku w zawieszeniu.

Od tego rozstrzygnięcia się odwołali, domagając się uniewinnienia. Podobnie uczyniła prokuratura, która nie zgadzała się z oddaleniem niektórych zarzutów.

W poniedziałek Sąd Okręgowy w Suwałkach uznał, że w I instancji sprawa została rozpatrzona dogłębnie, sędzia wyciągnął zaś właściwe wnioski. Wyrok został więc utrzymany w części dotyczącej kary. Dodatkowo sąd nakazał Arkadiuszowi P. oddanie jednemu z byłych podwładnych 300 zł. To była część nagrody, którą strażak otrzymał.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna