Studio na żywo. Prezydent Andrzej Duda czy Rafał Trzaskowski? Kto z nich lepiej przepracował kampanię wyborczą?

10 lipca 2020, 9:28

Wideo

Dwaj kandydaci, dwie wizje Polski i kraj podzielony na pół. W piątek końca dobiegła najdziwniejsza i najbardziej konfrontacyjna kampania prezydencka. Tego dnia zaprosiliśmy do kolejnego studia na żywo Polska Press Grupy. Redaktorzy naczelni wspólnie z politologiem, samorządowcem i politykiem przeanalizowali tegoroczną kampanię wyborczą.

Andrzeja Dudę wspiera cały rząd, a Rafała Trzaskowskiego samorządowcy, w tym prezydenci największych polskich miast. Urzędujący prezydent prowadził kampanię skierowaną do bazy, czyli żelaznego elektoratu, a Rafał Trzaskowski musiał wyjść na zewnątrz i zbierać poparcie wyborców z innych środowisk niż własne.

Jeszcze nigdy kampania wyborcza nie była prowadzona w stanie takiej niepewności. Wszystko z powodu pandemii. To przełożyło się na wyjątkowo agresywną, brutalną kampanię. Brzydkich momentów była cała masa. Padły słowa o tym, że „LGBT to nie ludzie tylko ideologia”, rządy koalicji PO-PSL zostały ocenione jako „gorsze niż koronawirus”, a także, że „siły zewnętrzne uzurpują sobie prawo do decydowania o tym, kto w Polsce będzie rządził”. Ale z ust Rafała Trzaskowskiego także padają mocne słowa. Atakuje rząd, zarzucając dzielenie Polaków i niszczenie samorządów.

Duda czy Trzaskowski? Z którym kandydatem jest Ci po drodze?

Wiele kontrowersji wzbudziła sprawa prezydenckiego ułaskawienia pedofila na wniosek ofiar, ale też wypowiedź prezydenta, którą można było zinterpretować jako niechęć do obowiązkowych szczepień. Symboliczna była też szarpanina dwóch posłów: Sławomira Nitrasa i Sebastiana Kalety. Pierwszy siłą zatrzymał drugiego, gdy ten chciał wtargnąć na konferencję prasową Trzaskowskiego. Pozytywne postulaty niemal całkowicie zniknęły w morzu wzajemnych inwektyw i ataków.

To pierwsza po 1989 roku kampania, w której nie doszło do debaty, do bezpośredniego spotkania kandydatów. Zamiast tego mieliśmy dwa nudne eventy polityczne.

W niedzielę Polacy zdecydują, czy chcą kontynuacji „dobrej zmiany”, czy równowagi politycznej, a nie oddania całej władzy w ręce jednej partii.

Najnowsze sondaże wskazują, że w wyścigu o fotel prezydenta RP obaj kandydaci idą łeb w łeb. Wszystko zależy od stopnia mobilizacji wyborców każdej ze stron, frekwencji i przekonania tych, którzy w I turze głosowali na innych kandydatów.