Suwałki będą wybierały razem m.in. z Łomżą i Mońkami

Prezydent Polski podpisał właśnie "Kodeks wyborczy". Wprowadza on jednomandatowe okręgi senackie. Nasze województwo zostało podzielone na trzy części. Jedna obejmuje m.in. Suwalszczyznę, druga - Białystok, okoliczny powiat i Sokółkę, trzecia - powiaty bielski, hajnowski, siemiatycki i wysokomazowiecki.
Dotychczas całe Podlaskie było jednym okręgiem, z którego wybieraliśmy trzech senatorów.

Bliżej ludzi
W ostatnich latach, w większości przypadków, osoby te wywodziły się z Białegostoku. Na Suwalszczyźnie pojawiały się rzadko, albo wcale.

- Teraz tacy senatorowie będą bardziej rozpoznawalni w środowiskach lokalnych i mocniej z nimi związani - mówi poseł Leszek Cieślik z PO.

Przedstawiciele lokalnych władz dodają do tego, że taki senator może okazać się bardzo przydatny w lobbowaniu na rzecz regionu, który reprezentuje.

- Każdy członek Senatu, podobnie jak Sejmu reprezentuje cały kraj - przypomina tymczasem Jarosław Zieliński z PiS.

Krytykuje podział województwa na trzy części. M.in. dlatego, że okręgi sejmowe i senackie nie będą się pokrywały (w tym pierwszym przypadku Podlaskie nie jest dzielone).

Skarga do Trybunału?
Ważne są też szczegóły podziału. Okręg nr 59 z Suwałkami i Łomżą liczy około 490 tys. mieszkańców. Nr 60 z Białymstokiem - około 510 tys. Trzeci zaś, 61, z Bielskiem Podlaskim czy Hajnówką tylko 220 tys.

- To jest złamanie zasady proporcjonalności - mówi Zieliński. - Jeden mandat powinien przypadać mniej więcej na podobną liczbę wyborców.

Twierdzi, że takiego podziału dokonali działacze PO, którzy chcieli, po analizie wcześniejszych wyników wyborczych w poszczególnych powiatach, zwiększyć szanse swoich kandydatów.

Leszek Cieślik uważa jednak, że decydowało co innego.

- Południe naszego województwa ma swoją specyfikę - tłumaczy, mając na myśli to, że teren ten zamieszkiwany jest w dużej mierze przez mniejszość białoruską.

Poseł Zieliński zapowiada, że jego partia planuje zaskarżyć taki podział do Trybunału Konstytucyjnego.