- Wizyta w przychodni ortopedyczno-urazowej to droga przez mękę - opowiada nasza Czytelniczka. - Najpierw idzie się tam ze skierowaniem. Rejestratorka wyznacza dzień. To nie wystarcza. W dniu wizyty należy ją potwierdzić, czyli ustawić się rano w kolejce do rejestracji. Trwa to strasznie długo, bo licznych pacjentów obsługuje jedna osoba.
Ta przychodnia jest jedyną w suwalskim szpitalu, która ma własną rejestrację. Pozostali pacjenci korzystają z rejestracji centralnej. Ale i tu długo się czeka. Zazwyczaj wówczas, gdy zamiast czterech okienek czynne się np. dwa. W kolejkach stoją nie tylko ci, którzy zapisują się po raz pier-wszy, ale też osoby odsyłane z gabinetów po to, by potwierdzić termin następnej wizyty.
Ludziom nie podoba się także, że w niektórych poradniach nie wyznacza się godzin przyjęć. - Czasami na wizytę czeka się pół dnia - twierdzą.
Zobacz też Ratownicy nie zauważyli udaru. Syn: Nie wiadomo, czy mama przeżyje
Adam Szałanda, dyrektor szpitala, zapewnia tymczasem, że pacjenci powinni być zapisywani na konkretne godziny i nie wolno odsyłać ich ponownie do centralnej rejestracji. - Tam każdy ma się pojawić tylko raz - dodaje.
Takie zalecenia wydał już dawno. - Jeśli jest inaczej, pacjenci powinni to zgłaszać naszej naczelnej pielęgniarce - mówi.
Na lepsze sytuacja ma się też wkrótce zmienić w poradni ortopedyczno-urazowej, która właśnie przechodzi reorganizację.
Bądź na bieżąco. Współczesna.pl to aktualne informacje z woj. podlaskiego i części woj. warmińsko-mazurskiego. POLUB NAS na Facebooku:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?