Sprawa dotyczy największej w mieście spółdzielni mieszkaniowej - Suwalskiej. W jej zasobach żyje ponad 20 tys. suwalczan, czyli niemal jedna trzecia całego miasta.
Niedawno lokatorzy otrzymali rozliczenia za poprzedni sezon grzewczy. I, jak co roku, zrobiło się zamieszanie. Bo niektórzy musieli dopłacić całkiem pokaźne kwoty.
- W skali całej spółdzielni dopłaciło ponad 30 procent mieszkańców - mówi wiceprezes Józef Kimera. - Natomiast reszta lokatorów otrzymywała zwroty.
Niezadowoleni próbują się organizować. Chcą, by w SSM wrócono do dawnych zasad, czyli rezygnacji z rozliczania kosztów zużycia energii cieplnej według obowiązujących obecnie podzielników. Wtedy wszyscy płacą proporcjonalnie do zajmowanej powierzchni. Taki system do oszczędności jednak nie zachęca.
Na ponad 160 bloków, którymi SSM zarządza, tylko w trzech większość lokatorów zdecydowała się na rezygnację z podzielników. Jak na tym wyszli? Koszty zużycia energii w całych blokach wzrosły o 15-20 proc. Wszyscy płacą po równo - i ci, którzy przez całą zimę mają każdy kaloryfer odkręcony na pełne grzanie., i ci, którzy próbują oszczędzać. Zakręcają grzejniki wychodząc z domu, nie wietrzą mieszkania przy gorących kaloryferach, nie wieszają na nich prania. Te podstawowe zasady wielu mieszkańcom SSM wciąż są obce. A podzielniki obowiązują już od kilkunastu lat.
Wiceprezes Kimera o inicjatywie części mieszkańców słyszał, ale na razie nieoficjalnie. Sprawę podzielników próbuje rozgrywać niezbyt udanie jeden z lokalnych portali internetowych.
- Jeżeli mieszkańcy się do nas zgłoszą, to tej inicjatywy na pewno nie zlekceważymy i poinformujemy mieszkańców o wszystkich "za i przeciw" - zapewnia J. Kimera. - Z góry muszę jednak zastrzec, że wbrew temu, co pisze się na tym portalu, to nie władze spółdzielni decydują o sposobie rozliczania energii cieplnej. W każdym przypadku decyzje podejmują lokatorzy danego bloku. Jeśli połowa z nich plus jeden złoży stosowne oświadczenia na piśmie, to wtedy sposób rozliczania zostanie zmieniony.
Lokatorzy wielu bloków zgłaszali już takie deklaracje. Jednak nie udało im się zebrać wystarczającej liczby oświadczeń.
- Podzielniki nie są idealne, ale lepszego systemu dzisiaj nie ma - uważa J. Kimera. - W nowych obiektach stosujemy inne rozwiązanie - liczniki, które, jak te na wodę, pokazują dokładne zużycie ciepła. Gdybyśmy chcieli to rozwiązanie zastosować w starych zasobach, trzeba by montować licznik na każdym kaloryferze. A to byłyby potężne koszty.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
