Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Światło zgasło w biały dzień

Julia Szypulska jszypulska@wspolczesna.
Przez dwie godziny Suwałki, Augustów, Sej-ny oraz okolice były wczoraj pozbawione prądu.

W tym czasie życie zamarło. Stanęły komputery, sygnalizacja świetlna przestała działać, zamknięto też niektóre sklepy. Nie zabrakło jedynie wody w kranach.
Powód? Poważna awaria elektrowni w Ostrołęce.
- Jesteśmy najbliżej, więc najbardziej to odczuliśmy - tłumaczy pracownik dyspozytorni Zakładu Energetycznego w Białymstoku. - Trzeba pamiętać, że wszystkie elektrownie w kraju połączone są w jeden system. Jeśli "wypada" któraś z nich, powoduje to obciążenie tej z najbliższego sąsiedztwa. Mamy wtedy do czynienia z efektem domina.
Taka sytuacja miała miejsce wczoraj. Awaria ostrołęckiej elektrowni spowodowała przeciążenie w Białymstoku. Dlatego około godziny 14 w regionie nie było prądu. Suwałki zamarły. We wszystkich zakładach i instytucjach przerwano pracę, bo komputery i telefony przestały działać. Prądu nie było też w prywatnych mieszkaniach. A właściciele niektórych sklepów pozamykali je, albo odmawiali klientom obsłużenia.
- Wysiadła nam kasa fiskalna - mówi właścicielka jednego z nich. - Nie mogliśmy niczego sprzedawać.
Sklepikarze najbardziej obawiali się o lodówki z lodami. Trzydziestostopniowy upał połączony z brakiem prądu mógłby ich bowiem narazić na spore straty. - Na szczęście zamrażarki wytrzymały - cieszą się.
To dlatego, że prądu nie było tylko dwie godziny. Już o 16.00 wszyscy odetchnęli z ulgą. Obyło się też bez kolizji na skrzyżowaniach. Na niektórych, z powodu braku sygnalizacji, ruchem kierowali policjanci.
- Sytuację mieliśmy pod kontrolą - zapewnia dyżurny KMP w Suwałkach. - Na największych i najbardziej niebezpiecznych skrzyżowaniach pojawili się nasi funkcjonariusze. Niestety, nie mogliśmy ich ustawić na wszystkich. Byłoby to fizycznie niemożliwe.
Brak elektryczności nie zaskoczył pracowników suwalskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Ze wszystkich kranów leciała woda, bo uruchomiono dodatkowe agregaty prądotwórcze.
- Podłączyliśmy je w samą porę - mówi Sylwester Bernat, dyspozytor z PWiK. - Dzięki nim, wody nie zabrakłoby nawet wtedy, gdyby prądu nie było w mieście znacznie dłużej.
Natomiast jej ciśnienie w niektórych mieszkaniach mogło być mniejsze.
- Szczególnie w tych, mieszczących się na najwyższych piętrach wieżowców - tłumaczy.
Awarię udało się w miarę szybko usunąć. Ale jej zasięg był ogromny - prądu nie mieli także mieszkańcy Mazur. Po dwóch godzinach pojawił się już w większości miast regionu. Jednak wciąż są go pozbawione niektóre miejscowości. Ale jak zapewniają elektrycy, już wkrótce dotrze i tam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna