Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Światowy kryzys uderzył w zbieraczy puszek po piwie

Ireneusz Sewastianowicz
- Słyszałem ostatnio, jak zbieracze dyskutowali, czy kupić wino, czy kawałek kiełbasy. Wcześniej mieliby i na jedno, i na drugie - mówi Michał Zackiewicz ze skupu złomu przy ul. Wigierskiej
- Słyszałem ostatnio, jak zbieracze dyskutowali, czy kupić wino, czy kawałek kiełbasy. Wcześniej mieliby i na jedno, i na drugie - mówi Michał Zackiewicz ze skupu złomu przy ul. Wigierskiej Fot. I. Sewastianowicz
Ceny poszły w dół. Coraz mniej osób odwiedza punkty skupu złomu. Twierdzą, że się nie opłaca.

Wszystko taniej

Wszystko taniej

Różnice w cenach 1 kg złomu jesienią ub.r. i pod koniec styczna br.:
aluminiowe puszki: 4,20 -1,5 zł;
aluminiowe wyroby: 4,8 - 1,6 zł;
miedź: 18 - 6 zł;
mosiądz: 8 - 4 zł;
stal: 1 - 0,40 zł.

Jeszcze jesienią najbardziej pracowici, którzy od świtu przeszukiwali osiedlowe śmietniki, mogli dziennie zarobić nawet do 50 zł. Obecnie muszą zadowolić się kwotą trzykrotnie niższą.

- Kiedyś ustawiały się kolejki. Teraz jest pusto. Zostali w "branży" tylko najwytrwalsi - mówi Michał Zackiewicz ze skupu surowców wtórnych przy ul. Wigierskiej.

Naprawdę winny kryzys
Zbieranie puszek w śmietnikach nie cieszy się specjalnym uznaniem, ale z widokiem ciągnących wózki szperaczy wszyscy są oswojeni od wielu lat. Trudnią się tym nie tylko zdeklarowani pijacy, którzy potrzebują gotówki na najtańsze wino.

- Oni, rzeczywiście, przeważają - nie zaprzecza Zackiewicz. - Nie brakuje jednak ludzi, którym brakuje pieniędzy na życie. W nich ta obniżka cen uderzyła najbardziej.

Aluminiowy złom eksportowany był za granicę. Do głównych odbiorców należał producent samochodów marki "Audi". Puste puszki po piwie zamieniały się w karoserie aut.

Kryzys uderzył w rynek motoryzacyjny, więc zamówienia na złom gwałtownie spadły. Bezzwłocznie ceny skupu poszły w dół.

Chyba nie ma sensu
Pan Wacław jest rencistą i co miesiąc dostaje około 500 zł. Od paru lat zbierał puszki po piwie. Jego "rewir" to śmietniki przy ulicach Kowalskiego i Pułaskiego.

- Z przyzwyczajenia jeszcze chodzę, ale to chyba nie ma sensu. Do niedawna każdy starał się wstać jak najwcześniej, żeby wyprzedzić konkurencję - opowiada. - A teraz po weekendzie o puszki można się niemal potykać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna