Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Święta władzy

Lidia Malinowska, hel
Mariusz Grygieńć, wójt Szypliszek zapowiada, że podczas świąt będzie jeździł na swoim ulubionym motorze. - To doskonała alternatywa dla stołu - śmieje się rozmówca. - Tym bardziej, że jestem na diecie.
Mariusz Grygieńć, wójt Szypliszek zapowiada, że podczas świąt będzie jeździł na swoim ulubionym motorze. - To doskonała alternatywa dla stołu - śmieje się rozmówca. - Tym bardziej, że jestem na diecie.
Do sauny zamierza pojechać w czasie świąt Hanna Lewczuk, szefowa suwalskiej prokuratury. - Na pewno wybierzemy się też na przejażdżkę rowerową - dodaje. Natomiast prezydent miasta, Józef Gajewski planuje m.in. odwiedzić teściową.

Wielkanoc, to wyjątkowo rodzinne święta. Większość spotyka się przy suto zastawionym stole, aby porozmawiać, powspominać, a przede wszystkim odpocząć. Zapytaliśmy suwalskich VIP-ów, jak oni planują spędzać święta.

Spacery i rowerowe wyprawy

Za prawdziwego szczęściarza uważa siebie Szczepan Ołdakowski, starosta suwalski. Mieszka w przepięknej Dowspudzie i nie zamierza rezygnować ze spacerów po parku, znajdującym się niedaleko ruin zamku Paca.

- Wraz z żoną i najmłodszą córką pojadę również na wycieczkę nad jezioro Hańcza. Będziemy sprawdzać, czy wiosna zawitała w nasze strony już na dobre - opowiada Ołdakowski. - Te święta mają szansę zaliczyć się do najwspanialszych, a to dlatego, że spodziewam się właśnie w tym czasie narodzin wnuka.

Krzysztof Hawrus, komendant Państwowej Straży Pożarnej, również planuje świętować z najbliższymi.

- W drugi dzień świąt, pojedziemy do Giżycka, aby odwiedzić mamę. Wciąż bowiem brakuje czasu na takie wizyty. Wiadomo, praca i wiele innych obowiązków. Teraz będziemy mogli nadrobić zaległości.

Zaległości, ale w zakresie rekreacji chce także nadrobić Bożena Dunat, suwalska radna.

- Zamierzam pojechać do aqua parku, do litewskich Druskiennik - mówi. - Mam też nadzieję na rowerową wyprawę za miasto. A jak zostanie czasu, to zrobimy na tarasie grilla. Lany poniedziałek? Pewnie, że tak.

Dla niektórych święta wielkanocne, to przede wszystkim czas religijnych i duchowych przeżyć. Dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Suwałkach, Bożena Szynkowska zamierza rozpocząć swoje świętowanie od uczestnictwa w nabożeństwie i wizyty na cmentarzu.

- Ja Wielkanoc nie tyle spędzam, co przeżywam. Dla mnie wielkie znaczenie mają wartości religijne - powiedziała Szynkowska. - Nie wyobrażam sobie jednak żadnych świąt spędzonych bez moich najbliższych. Relaks w gronie rodzinnym to wspaniała rzecz. A na lany poniedziałek szykuję kilka niespodzianek, jak tradycja nakazuje.

Marek Zborowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 6 od wielu lat Wielkanoc spędzał w Zakopanem. W tym roku będzie inaczej.

- Wynajęliśmy już kwaterę agroturystyczną nad jeziorem Hańcza - mówi. - Zabieramy ze sobą rowery i będziemy wyprawiać się na rajdy po Suwalskim Parku Krajobrazowym. Mam nadzieję, że będzie zapowiadana przez meteorologów słoneczna pogoda.

Z dobrą książką na wygodnej kanapie

Marian Luto, dyrektor Zarządu Budynków Mieszkalnych w Suwałkach stawia na rodzinną atmosferę. Nie planuje żadnych wyjazdów, ale nie ukrywa, że marzy się mu "wyskok"; na morskie łowisko. Od lat bowiem, wiosną wyjeżdża na połów dorszy.

- Teraz też chciałbym połowić, ale w święta ryby muszą również odpocząć. W związku z tym pozostają tylko rodzinne spotkania - mówi Luto. - Nie ma chyba lepszej okazji, aby spotkać się z bliskimi i porozmawiać o ważnych sprawach, na które zazwyczaj nie mamy czasu. Tak więc będziemy się spotykać.

Szef Związku Łowieckiego w Suwałkach, Jan Goździewski także będzie w domu. Chociaż kocha las i przyrodę, w te świąteczne dni nie wybiera się na żadne leśne wędrówki.

- Niemalże każdego dnia jestem w lesie. To moja praca, a święta są właśnie po to, aby od tej pracy odpocząć i chociaż na chwilę o niej zapomnieć. Ale już we wtorek wracam do szarej rzeczywistości.

Goździewski, podobnie jak większość vipów, zamierza rozkoszować się smakiem świątecznych wędlin, sałatek. Na stole, co podkreśla, nie może zbraknąć również pysznych wypieków.

Do grona domatorów można zaliczyć jeszcze jednego naszego rozmówcę, który nazwisko zastrzegł do wiadomości redakcji.

- Żona wyjeżdża do swojej matki, a ja zostaję z kotem w domu - mówi. - Sobie kupię dwie dobre książki, kotu karmę będziemy czekać na powrót rodziny. I jeszcze jedno. Nawet na moment nie włączę telewizora. I tym właśnie te dni będą różniły się od pozostałych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna