Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sylwester po moniecku (zobacz wideo)

(zmo)
Moniecczanie będą podziwiać pokaz sztucznych ogni
Moniecczanie będą podziwiać pokaz sztucznych ogni Fot. Archiwum
Już wszystkie lokale są zajęte, kto czekał do ostatniej chwili nie znajdzie miejsca na sylwestrowym balu. Jak zawsze większość moniecczan przywita 2009 rok z rodziną i na ulicy - gdy o północy niebo rozjaśnią fajerwerki. Choć niekoniecznie, bo grupa "biebrzniętych" planuje swój czarodziejski sylwester gdzieś w biebrzańskich uroczyskach.

Grunt to rodzina - tak potraktowała powitanie nowego roku większość osób publicznych.

- Nie było nawet balowych planów. Będę tej nocy z żoną i synami. Wyjdziemy tylko na chwilę popatrzeć razem z innymi mieszkańcami na pokaz ogni sztucznych - mówi Zbigniew Męczkowski, moniecki starosta.

Fajerwerkowe spotkania w centrum miasta zaistniały sześć lat temu, gdy Męczkowski był burmistrzem Moniek. Na pokaz ogni sztucznych wychodzą teraz całe rozbawione rodziny. Strzelają korki z butelek szampana, ludzie bawią się i składają nawzajem gorące życzenia.

W domu zostaną też przedstawiciele służb mundurowych.

- Będę z przyjaciółmi - zapowiada Justyna Aćman, oficer prasowy w Komendzie Powiatowej Policji.

Jej szef, komendant Władysław Naliwajko, też planuje spędzić sylwestra w gronie najbliższych.

- Już bywaliśmy we wszystkich lokalach. Dlatego w tym roku daliśmy sobie spokój. Będziemy z dziećmi - mówi Cezary Grygo, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej.

I także szef strażaków, komendant Jerzy Kędzierewicz, popiera rodzinną opcję powitania nowego roku.

- To będzie sylwester z "Jedynką", przed telewizorem i przy suto zastawionym stole - żartuje Kędzierewicz.

Na bal w Knyszyńskim Ośrodku Kultury wybiera się zaś burmistrz tego miasta Andrzej Matyszewski.

- Witanie nowego roku w królewskim Knyszynie to doskonała zabawa - twierdzi Matyszewski.

Tymczasem grupa pasjonatów biebrzańskich mokradeł i urokliwych uroczysk nie szuka wrażeń na balach, nie chce też zostać w domach. "Biebrznięci", jak się ich określa, będą witali 2009 rok w miejscu, którego nie ujawniają nikomu. Wiadomo tylko, że gdzieś nad Biebrzą.

- To nasze tajemnicze uroczyska i czarodziejskie ostępy leśne. Z dala od cywilizacji, salw światła i tylko przy wtórze języków magicznego ognia - opowiada o tajnych planach tajemniczy sprawca sylwestra na bagnach.

"Współczesna" też tam będzie. O tym, co działo się tej nocy w leśnej głuszy napiszemy wkrótce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna