Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szajka oszustów. Zdawali za kogoś egzaminy na prawo jazdy. Skorzystało kilkadziesiąt osób

Michał Modzelewski [email protected]
Koniec kariery szajki oszustów.

Łomżyńska prokuratura zakończyła już główne śledztwo dotyczące oszustw przy pozyskiwaniu praw jazdy przez osoby, które nie zdawały, lub nie chciały zdać przewidzianego prawem egzaminu. Lista podejrzanych wciąż liczy kilkadziesiąt osób, ale po kilkunastomiesięcznym śledztwie udało się wyodrębnić siedmioro głównych oskarżonych w sprawie.

- Jak dotąd ustaliśmy, że były dwa kanały dotarcia dla osób, które chciały uzyskać prawo jazdy bez wymaganego egzaminu - powiedziała Elżbieta Iwanowska-Dukacz z Prokuratury Okręgowej w Łomży. - Pierwszą z nich były osoby, które uzyskiwały niezbędne uprawnienia dzięki temu, że na egzamin w Wojewódzkich Ośrodkach Ruchu Drogowego zgłaszały się za nie odpowiednio podstawione przez nich osoby.

Wystarczyła zmiana zdjęć

Jak to wyglądało? Wystarczyło zgłosić się do 47-letniego Roberta Ś., który przekazywał dowód zainteresowanej osoby człowiekowi, który odpowiednio fałszował dowody osobiste. Metoda była prosta. Oskarżony fałszerz, przy użyciu ogólnie dostępnego programu do obróbki grafiki, drukował zdjęcie, które następnie naklejał na dowód tak, aby egzaminator nie mógł rozeznać się, że zdjęcie osoby podstawionej nie jest oryginalne. I tak oto, tzw. "zdawacz" podszywał się pod osobę, która następnie odbierała po zdanym przez podstawioną osobę egzaminie prawo jazdy w odpowiednim urzędzie.
Inną drogą było zgłoszenie się do ojca Roberta Ś., czyli Henryka. Ten "pomagał" uzyskiwać prawo jazdy w ogóle bez egzaminu.

W łapę dla urzędu i lekarzom

Ten oskarżony z kolei, wedle prokuratury, przez ponad dwa lata (do marca 2008 r.) wręczał łapówki urzędnikowi łomżyńskiego starostwa w zamian za uzyskanie niezbędnego dokumentu. Sam Adam W., który pracował w Wydziale Komunikacji urzędu został już dyscyplinarnie zwolniony. To on przesyłał zaświadczenia do wytwórni papierów wartościowych, przez co, po niedługim czasie, każdy kto odpowiednio zapłacił, zyskiwał upragniony dokument.

W całej szajce, prócz instruktorów i urzędnika uczestniczyła też lekarka, która wystawiała lewe zaświadczenia zdrowotne kandydatom do zdobycia prawa jazdy.
Większość oskarżonych przyznała się do winy, najprawdopodobniej czeka ich kara więzienia w zawieszeniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna