Sąd skazał go dzisiaj na 6 lat więzienia. Ale ból po stracie bliskiej osoby... nie minie.
Kobiety długo nie chciały komentować wyroku.
- Nasza strata jest ogromna. Nie życzę tego nikomu. Nawet... Marianowi B. - powiedziała ostatecznie Elżbieta Bułak, jedna z córek ofiary. A po chwili dodała. - Umarła nasza matka, ale ofiar mogło być znacznie więcej. Obok było przecież przedszkole. Ten mężczyzna już nigdy nie powinien usiąść za kierownicą.
Chodzi o pijanego kierowcę, który w marcu br. jeżdżąc po ul. Konwaliowej w Białymstoku taranował samochody i śmiertelnie potrącił kobietę. Zajęli się przypadkowi świadkowie zdarzenia. Do szpitala trafiła z ciężkimi obrażeniami wewnętrznymi. Mimo starań lekarzy po tygodniu zmarła.
Niezbite dowody winy
Policyjne badanie wykazało u sprawcy 3,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Zanim 63-latek trafił na przesłuchanie, noc spędził na izbie wytrzeźwień. Według sądu wobec zeznań świadków zdarzenia i innych materiałów dowodowych wina Mariana B. nie budziła wątpliwości, tym bardziej, że oskarżony sam przyznał się do zarzucanego czynu.
- Nie miał jednak wyboru. Sprawca został zatrzymany zaraz po zdarzeniu -uzasadnieniała wyrok sędzia Anna Hordyńska.
Obrona: To dramat nie tylko rodziny ofiary, ale i oskarżonego
Zasiadając na ławie oskarżonych Marian B. żałował, przepraszał. Wyroku wysłuchał z opuszczoną głową. Groziło mu 12 lat więzienia, dostał 6 oraz 6-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Ale to i tak więcej niż żądał dla niego prokurator. Sąd wziął pod uwagę, iż oskarżony nie był wcześniej karany.
- To nie jest kino. Tu na sali rozpraw rozgrywa się prawdziwy dramat dwóch rodzin - głosiła mec. Ewa Wysocka w mowie końcowej. - Marian B. powinien ponieść konsekwencje swego czynu. Ale kara powinna być wyważona. Taka, żeby nie zniszczyć tego człowieka.
Wyrok nie jest prawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?