Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szansa "armaty z Trynidadu"

Miłosz Karbowski
Channon Thompson z utęsknieniem czeka na chwile, gdy pojawia się na boisku. W poniedziałek dała bardzo dobrą zmianę.
Channon Thompson z utęsknieniem czeka na chwile, gdy pojawia się na boisku. W poniedziałek dała bardzo dobrą zmianę. W. Wojtkielewicz
Białystok. Skoczna Channon Thompson, choć właściwie dopiero zaczęła pojawiać się na boisku, dynamiką i brakiem kompleksów wzbudza eksplozje braw białostockich kibiców. Wygląda na to, że z "Channon the Trinidad cannon" ("Channon armata z Trynidadu") AZS może mieć w przyszłości pociechę.

Od 17-letniej dziewczyny wręcz biją młodość i entuzjazm. Postępy, jakie robi, wskazują natomiast na dużą chęć do pracy.

Przeciwko Muszyniance zagrałaś dłużej i był to dobry występ. Jednocześnie smutny, bo przegrałyście. Myślisz, że była szansa na lepszy wynik?
- Oczywiście. Mogłyśmy zwyciężyć tak, jak udało nam się to w pierwszej rundzie. Popełniłyśmy jednak zbyt dużo błędów i oddałyśmy rywalkom sporo łatwych punktów.

Jak ocenisz swój występ?
- Miałam okazję rozegrać całego seta od początku do końca. Byłam bardzo szczęśliwa, że mogłam pomóc drużynie. Chciałabym robić jeszcze mniej błędów i być odważniejsza.

Czujesz, że jesteś lepsza niż kilka miesięcy temu, kiedy tu przyjechałaś? W czym zrobiłaś największe postępy?
- Tak, dzięki pracy z trenerem i drużyną, wiele poprawiłam. Trenuję ze znakomitymi zawodniczkami i mogę się od nich uczyć. Myślę, że szczególnie poprawiłam serwis i atak.

Nie byłaś zawiedziona, że do tej pory prawie cały czas spędzałaś w kwadracie dla rezerwowych?
- To jasne, że trudno wytrzymać w rezerwie, gdy strasznie chce się wejść na boisko w każdym meczu. Myślę jednak, że nauczyłam się cierpliwości. Wiem, że jeśli będę trenowała ciężko, mój czas przyjdzie. Teraz dostałam szansę, a ja zamierzam zrobić co w mojej mocy, by ją wykorzystać.

Jakie jest najtrudniejsze polskie słowo, którego się nauczyłaś?
- Hmm... Myślę, że "drzwi" - strasznie trudno to powiedzieć, bo litery w wymowie się ze sobą łączą.

Może jeszcze masz problemy z imionami dziewczyn w drużynie?
- Raczej nie. To dlatego, że zawsze używam skrótów. Nie mówię "Małgorzata", tylko "Gosia". Albo "Ola" czy "Kuczi".

Twoja forma wzrasta. Może dlatego, że nadchodzi wiosna i jest cieplej? Poznałaś polską zimę i sądzę, że już zdążyłaś ją znienawidzić.
- Nie, byłam podekscytowana gdy zobaczyłam moją pierwszą zimę w życiu. Jednak temperatury są bardzo niskie i szybko się robi ciemno. Dlatego cieszę się, że nadchodzi wiosna. Ale czy to ma coś wspólnego z moją grą? Nie wiem, możliwe...

Kiedy odwiedzisz rodzinny dom?
- Mnie i Sinead (Jack, środkowa AZS-u - przyp. red.) czekają obowiązki reprezentacyjne. Wtedy wylecimy do domu, to będzie prawdopodobnie w maju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna