Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoły milczą. Boją się złej sławy

Michał Modzelewski
Policyjne statystyki, choć nie ujawniają przecież wszystkich dokonywanych przez uczniów czynów karalnych, są jednoznaczne. Mamy liczną armię nieletnich przestępców.

Rozumiem, że dyrektorom nie jest na rękę upubliczniać problem przestępczości w swoich placówkach, ale ja w jej brak po prostu nie wierzę - mówi Henryk Żochowski, szef Prokuratury Okręgowej w Łomży.

W Łomży i powiecie łomżyńskim w ubiegłym roku aż 215 nieletnich dopuściło się czynów kryminalnych. Tymczasem tylko jeden przypadek został zgłoszony przez dyrektora szkoły! I to w sprawie nader oczywistej. Nastolatek był tak pijany i odurzony, że musiało interweniować pogotowie.

Spośród nieletnich przestępców najwięcej jest uczestników bójek i dokonujących pobić. Liczną grupę stanowią nastolatki dokonujące rozbojów. Wzrasta też liczba kradzieży z włamaniem. Najbardziej niepokojące jest jednak to, że aż dwukrotnie, w porównaniu z 2007 r., zwiększyła się liczba młodzieży zamieszanej w przestępstwa narkotykowe.

- Sporo w tym prawdy, że w naszych szkołach widziani są uczniowie pod wpływem środków odurzających czy alkoholu. Jak mamy wyłapywać ludzi, którzy im to podają lub pomagają nabyć, skoro nikt z dyrekcji nie raczy poinformować policji o dziwnym zachowaniu uczniów? - pyta retorycznie Żochowski. - Takich spraw prowadzimy zdecydowanie za mało, a przecież szkoły same przeprowadzają anonimowe ankiety na temat obecności alkoholu i narkotyków. Dlaczego nie dzielą się tą wiedzą?

- Jeśli podejrzewamy, że doszło do przestępstwa to mamy nałożony ustawowo obywatelski obowiązek, aby poinformować o tym organy ścigania - podkreśla Maria Kudyba, rzecznik Prokuratury Okręgowej. - Szczególnie ciąży on na instytucjach, tym bardziej szkołach, bo w nich młodzież spędza większość dnia.
Łomżyńscy policjanci przyznają, że zgłoszenia od szkół miewają, ale nieoficjalne.

- Są to doniesienia poza oficjalnymi kanałami - wyjaśnia mł. insp Ryszard Kutny, zastępca komendanta KMP w Łomży. - Dzięki znajomościom prywatnym, sugestiom ze strony zaprzyjaźnionych pedagogów - wyjaśnia.
Dorota Szymonowicz, dyrektor łomżyńskiej Delegatury Kuratorium Oświaty, tłumaczy nieliczne prośby dyrektorów o interwencję policji tym, że szkoły zwracają się o nią tylko wówczas, gdy sami nie potrafią poradzić sobie z problemem. Przedstawiciele kuratorium zapowiedzieli jak na razie spotkanie prokuratury z dyrektorami szkół w celu poprawy komunikacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna