Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szlachta zwyciężyła!

Paweł Chojnowski
Huk carskich armat włączył alarmy w autach w okolicy. Pokaz artylerzystów wzbudził podziw publiczności.
Huk carskich armat włączył alarmy w autach w okolicy. Pokaz artylerzystów wzbudził podziw publiczności. P. Chojnowski
Potomkowie tutejszej drobnej szlachty żyją do dziś. I mają powody do dumy z walecznych przodków.

Setki widzów przybyło wczoraj do Ciechanowca, aby obejrzeć zdarzenia sprzed 180 lat. Na VII Zajazd Wysokomazowiecki zjechali specjaliści od rekonstrukcji historycznych z całej Polski. Wielu z nich dzień wcześniej "walczyło" na polach Grunwaldu.

Na dziedzińcu Muzeum Rolnictwa pokazali się w innej roli - polskich żołnierzy powstania listopadowego oraz elitarnej Gwardii Carskiej. Przypomnieli bitwę pod Ciechanowcem z 1831 r., kiedy to polska Straż Bezpieczeństwa, złożona ze szlachty zaściankowej i mieszczan walczyła z oddziałami carskimi. Była to batalia wygrana przez Polaków.

Wrażeń pod dostatkiem
Odbywający się już po raz siódmy festyn nie ograniczał się bynajmniej do walk z zaborcą. Na początek w barwnym korowodzie pod pałacyk podjechali goście w bryczkach. Później panny i kawalerowie w XIX-wiecznych strojach dali taki pokaz tradycyjnych tańców, że w głowie kręciło się od wirujących sukni.
Artylerzyści nie pozwolili widzom odpocząć - armatnie wystrzały zabierały dech w piersiach. Z kolei kaskaderzy na koniach popisywali się precyzją cięć szablą z siodła. Niektórzy widzowie odwracali wzrok - czy to spadła przecięta główka kapusty, czy nieszczęśnika, który ją trzymał?

Organizatorzy przygotowali również atrakcje z udziałem publiczności (turniej szpady, konkurs wiedzy o powstaniu listopadowym). Rodzice byli z pewnością zdumieni, jak posłuszne i zdyscyplinowane stały się ich pociechy podczas ćwiczeń z musztry wojskowej.

Wieczorem teatr Parabuch wystawił zaś spektakl "Damy i Huzary".

Nie tylko wspomnienia
Równolegle do lekcji historii na żywo, odbywał się jarmark. Czego tu nie było! Starocie i militaria, rękodzieło ludowe, swojskie jadło: wędliny, miody, litewskie chleby, korycińskie sery - twórcy i producenci prezentowali się na kilkudziesięciu stoiskach wokół muzeum.

Ten region to nie tylko bogata historia i szlachetna tradycja niepoddawania się obcym wpływom - podkreślali organizatorzy imprezy. - Mieszkańcy powiatu mają czym się pochwalić przed turystami z całej Polski. Do zobaczenia za rok!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna