Szpital w Augustowie. Mieszkańcy nie chcą zmian

Mieszkańcy powiatu augustowskiego podpisują się pod petycją do radnych, by nie przekształcali szpitala. Decyzja w tej sprawie ma zapaść 28 marca.

Organem prowadzącym szpital jest powiat. Już w ubiegłym roku zapadła decyzja o tym, że samorząd będzie poszukiwał operatora. Ten wydzierżawi pomieszczenia szpitalne i będzie prowadził w nich dotychczasową działalność, ale nie tylko. Projekt umowy dzierżawy zakłada, że będzie też mógł realizować odpłatne usługi i prowadzić działalność inną niż medyczna.
- Nie ma ani słowa o pracownikach - mówi Dariusz Szkiłądź, opozycyjny radny powiatu. - A to może oznaczać redukcje etatów.

Zdaniem rozmówcy, istnieje też zagrożenie, że chorzy będą mieli problemy, by dostać się do lekarza. - Nie sądzę, aby prywatna firma była zainteresowana wykonywaniem nadlimitów i boksowaniem się z NFZ o pieniądze - dodaje radny. - A jeśli tak, to chorzy będą mieli do wyboru: zapłacić za usługę, albo pojechać do innego szpitala, co wiąże się z dodatkowym kosztem. A nasi mieszkańcy do zamożnych nie należą.

Szkiłądź twierdzi, że ludzie zwrócili się z prośbą o pomoc do posła Jarosława Zielińskiego. Ten wyłożył w swoich biurach listy, na których mogą podpisywać się przeciwnicy zmian. Dokumenty, wraz z petycją o to, by nie przekształcać szpitala trafią na posiedzenie piątkowej rady.
- Może wystarczy tylko zmienić dyrektora placówki - zastanawia się Szkiłądź. - Jeśli w sąsiednich powiatach, np. sejneńskim, czy grajewskim szpitale nie generują kosztów, a nasz tak, to coś jest nie w porządku.

Władysław Rukściński, wiceprzewodniczący rady mówi, że dzierżawa szpitala, to konieczność. W innej sytuacji trzeba go będzie zlikwidować, ponieważ wkrótce placówce zabraknie pieniędzy na bieżące utrzymanie.

Baza firm z Twojego regionu