Szpital w Ełku. Pijany lekarz na dyżurze. Wracając z pracy spowodował kolizję na ul. Grajewskiej

We wtorek z opieki medycznej w izbie przyjęć ełckiego szpitala po godz. 18 skorzystało dwoje małych pacjentów. Tata 4-letniej dziewczynki – na co dzień policjant – po wizycie zgłosił w recepcji placówki dziwne zachowanie lekarza. Jego zdaniem badanie było prowadzone chaotycznie, a zachowanie wskazywało na to, że lekarz mógł być pod wpływem alkoholu.

Również inny pacjent, po wyjściu z gabinetu lekarza, miał to potwierdzić. Ojciec chorej dziewczynki powiadomił o swoich podejrzeniach personel medyczny i z dzieckiem trafił pod opiekę innego lekarza.

Jak wynika z ustaleń, lekarz po interwencji swoich przełożonych – około godz. 19.00 - miał opuścić miejsce pracy.

Przeczytaj też Nocne naloty na sklepy z alkoholem. Członkowie komisji będą dostawać pieniądze

- Dosłownie kwadrans później policjanci otrzymali zgłoszenie o tym, że kierujący fordem na ul. Grajewskiej spowodował kolizję, w której uczestniczyły 3 samochody. Na miejscu okazało się, że sprawca miał 2 promile alkoholu w organizmie - informuje oficer prasowy policji w Ełku.

Zatrzymano prawo jazdy kierowcy forda. To nie pierwszy przypadek, kiedy ten mężczyzna kierował po alkoholu. Z tego powodu miał już zatrzymywane prawo jazdy.

Jak się okazało, nietrzeźwy sprawca kolizji i lekarz, który z powodu podejrzenia nietrzeźwości miał opuścić szpital, to ta sama osoba.

Teraz policjanci prowadzą postępowanie dotyczące możliwości spowodowania zagrożenia dla życia i zdrowia małych pacjentów, prowadzenia auta pod wpływem alkoholu i spowodowania kolizji, w której uczestniczyły 3 samochody. Jeszcze we wtorek wykonali oględziny dokumentacji medycznej, przesłuchali świadków. Przesłuchani zostaną także przełożeni lekarza.

Zobacz też Grzegorz z Rolnik szuka żony 2. Najpopularniejszy rolnik jest szczęśliwy z Anią (zdjęcia, wideo)

Już wiadomo, że lekarz rozpoczął dyżur we wtorek o godz. 18 i miał go zakończyć w środę o godz. 8.

Osobie, która jest odpowiedzialna za życie i zdrowie innych, za narażenie życia i zdrowia na niebezpieczeństwo grozić może kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.