Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital w Łomży od dziś z nowym dyrektorem

(JBa) (KAK)
Stefan Krajewski (z zarządu województwa podlaskiego)  i  Roman Eugeniusz Nojszewski (od lewej ) nowy Dyrektor Szpitala Wojewódzkiego im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego  w Łomży.
Stefan Krajewski (z zarządu województwa podlaskiego) i Roman Eugeniusz Nojszewski (od lewej ) nowy Dyrektor Szpitala Wojewódzkiego im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Łomży. Joanna Bajkiewicz
Utrzymanie płynności finansowej, wykorzystanie wszystkich możliwości na pozyskiwanie pieniędzy zewnętrznych, a także organizowanie białych niedziel, by poprawić stan zdrowotny mieszkańców nie tylko Łomży, ale i całego regionu. To najważniejsze cele Romana Eugeniusza Nojszewskiego, który dzisiaj objął stanowisko Dyrektora Szpitala Wojewódzkiego im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Łomży.

- Zacznę oczywiście od dopilnowania inwestycji, które są realizowane, moją rolą jest pilnowanie finansów oraz zwiększenie przychodów - mówił wczoraj nowy dyrektor, podczas oficjalnego spotkania z mediami.

Eugeniusz Nojszewski wygrał konkurs zorganizowany przez Zarząd Województwa Podlaskiego i będzie kierował placówką przez najbliższe sześć lat.

Jego plan na szpital jest ambitny i liczy ponad dwadzieścia punktów. Nowy dyrektor chce, by łomżyńska placówka stała się centralnym ośrodkiem medycyny pracy. Chce także rozwijać kardiologię, która jego zdaniem jest sercem tego szpitala. I podnosić poprzeczkę, którą tak wysoko postawił jego poprzednik Krzysztof Bałata.

- To, co zrobił mój poprzednik to ogromy sukces. Łomżyński szpital moim zdaniem jest najlepszym w woj. podlaskim i chciałbym go w tej kondycji utrzymać. Nie chcę zaburzyć tego, co było zrobione, będę starał się podnosić poprzeczkę jeszcze wyżej - zapewniał Roman Eugeniusz Nojszewski.

Nowego dyrektora przedstawił Stefan Krajewski, członek zarządu Województwa Podlaskiego, wskazując na wieloletnie doświadczenie kierownicze w placówkach zdrowotnych.

- Mam nadzieję, że wiedza i doświadczenie zostaną wykorzystane z korzyścią dla rozwoju szpitala wojewódzkiego w Łomży - mówił Krajewski.

Zdaniem dyrektora jednak wiedza i doświadczenie to nie wszystko.

- Może być doświadczenie, może być wiedza, ale najważniejszy jest zespół, który może funkcjonować - przekonuje.

I podkreśla, że nie zamierza nikogo wymieniać, a ten zespół, który jest będzie wspierał. Nowy dyrektor planuje regularne spotkania z ordynatorami szpitalnych oddziałów i zapowiada otwartość na wszystkich pracowników.

- Zawsze ktokolwiek będzie przychodził, drzwi będą otwarte, ale niech przychodzą choć z jednym rozwiązaniem - mówił Roman Nojszewski.

Nojszewski przez ostatnie pięć lat związany był ze Szpitalem Czerniakowskim w Warszawie. O odejściu z funkcji dyrektora tego szpitala zdecydowały względy osobiste.

- Chodziło o zdrowie nowo-narodzonej wnuczki, której stan zdrowia był zagrażający życiu - tłumaczył.

- To wszystko działo się pod koniec 2016 roku, mówiłem o tym komisji konkursowej - dodawał Nojszewski.

Wokół zawodowej przeszłości właśnie wybranego dyrektora łomżyńskiej placówki w ciągu lat narosło trochę wątpliwości. Nojszewski, jako członek zarządu spółki Bud-Bank Leasing został wybrany w 2009 r. przez wierzycieli stoczni w Gdyni i Szczecinie na niezależnego zarządcę do kompensacji obu zakładów. Według publikacji prasowych sprzed lat, w 2011 r. Nojszewski miał wypłacić sobie bezprawnie 1,350 tys. zł z kasy spółki oraz bezpodstawnie zażądać kolejnej kwoty w wysokości ponad 11 mln zł. Zaś pod koniec 2016 r., podczas pełnienia przez Nojszewskiego funkcji dyrektora Szpitala Czerniakowskiego wystąpiło podejrzenie nieprawidłowości w przyjmowaniu pacjentów. Mazowiecki Oddział NFZ przeprowadził doraźną kontrolę, która miała sprawdzić organizację i sposób udzielania świadczeń opieki zdrowotnej oraz ich dostępność.

-Kontrola kolejek oczekujących w zakresie objętym kontrolą nie wykazała nieprawidłowości. Zostały natomiast zakwestionowane świadczenia, które nie wymagały hospitalizacji, tzn. mogły być wykonane w ramach lecznictwa ambulatoryjnego. Z tego tytułu nałożono karę w wysokości 4602,36 zł oraz wezwano świadczeniodawcę do dokonania płatności z tytułu nienależnie przekazanych środków finansowych w wysokości 13.312 zł - poinformował nas Andrzej Troszyński, rzecznik prasowy MOW NFZ.

W sprawie Romana Nojszewskiego wypowiedział się prof. Marian Szamatowicz, przewodniczący komisji konkursowej, która 14 lipca miała wyłonić nowego dyrektora łomżyńskiego szpitala.

- Posiedzenie komisji stanowiło drugi etap konkursu, pierwszym było złożenie przez kandydatów wymaganej dokumentacji. Wszyscy chętni musieli złożyć m. in. opisany przez siebie przebieg pracy zawodowej, dyplom ukończenia studiów wyższych lub podyplomowych na kierunku zarządzanie, w celu potwierdzenia kwalifikacji zawodowych oraz wypis z Krajowego Rejestru Karnego o niekaralności - wyjaśnił prof. Szamatowicz i dodał, że Roman Nojszewski takie dokumenty złożył. Profesor przyznał również, że podczas posiedzenia komisji konkursowej została poruszona kwestia przeszłości Nojszewskiego.

- Był pytany, czy w jego sprawie toczy się postępowanie prokuratorskie lub czy NFZ ma do jego jakieś zastrzeżenia. Pan Nojszewski odpowiedział, że nie i okazał dokumenty poświadczające, że jest cały czas aktywny zawodowo - stwierdził prof. Szamatowicz.

- Komisja miała świadomość publikacji na temat pana Romana Nojszewskiego, ale na podstawie dokumentów przedstawionych przez kandydata na temat jego aktualnej działalności stwierdziliśmy, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby go wybrać. Okazał się najbardziej kompetentnym spośród wszystkich kandydatów - wytłumaczył profesor.

Zapytany przez nas o wydarzenia z 2011 r. Roman Nojszewski odpowiedział, że nie ma sobie nic do zarzucenia.

- Miałem zawartą umowę o pracę z przedstawicielami, wtedy członkami Rady Nadzorczej, z której wynikały określone zadaniai które zostały przeze mnie wykonane - wyjaśnił.

Na pytanie, czy wypłacił sobie premię z państwowej spółki w wysokości 1, 350 tys zł. stwierdził:

- To nie była żadna premia, bo ona nigdy nie wystąpiła. Nie było słowa premia, tylko wynagrodzenie dodatkowe, wynikające z realizacji zadań postawionych z tytułu sprzedaży, uzyskania środków w przychodach stoczni szczecińskiej i Stoczni w Gdyni.

W kwestii rzekomego domagania się wypłacenia wynagrodzenia za prowadzenie procesu sprzedaży zakładów w Gdyni i Szczecinie w kwocie ponad 11 mln stwierdził, że w istocie było inaczej, niż to się przedstawia, a sprawa została w pewnym sensie przekłamana.

Opisując sytuację z końcówki 2016 r. w Szpitalu Czerniakowskim pod kątem nieprawidłowości przyjmowania pacjentów przyznał, że podjął właściwe działania wewnętrzne.

- Uruchomiłem kontrolę, ale nie uczestniczyłem w tej sprawie. Nie wiem też, jak się zakończyła. Żadnych zarzutów prokuratorskich nie mam i jestem od tego daleki. Ja w tym nie uczestniczyłem - zakończył Nojszewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna