Sztynort. Na klientów czeka przystań, gdzie można zacumować łódź i zatankować.

W tym roku powstały już dwie nietypowe stacje benzynowe. Różnią się one od tradycyjnych "CPN-ów" tym, że stoją nad samym brzegiem jeziora. Ponad miesiąc temu uruchomiono pierwszą taką bazę w giżyckim porcie, później PKN Orlen otworzył stację w Węgorzewie. 14 lipca ruszy nowa wodna stacja benzynowa przy sztynorckim porcie.
- Taka stacja to bardzo dobra rzecz - mówi Robert Siwko, turysta żeglujący po mazurskich jeziorach. - Wcześniej musiałem biegać z kanistrami kilkaset metrów do stacji w mieście.
Na stacji benzynowej dla wodniaków można tankować zarówno benzynę bezołowiową 95, jak i olej napędowy. Różni się ona od normalnej stacji tym, że nie podjeżdża się do niej, ale podpływa. Na klientów czeka specjalistyczna przystań, gdzie można zacumować łódź.
- Gdy dopływamy do brzegu, pracownicy stacji rozwijają specjalny przeciwrozlewowy rękaw na wodzie - opisuje Robert Siwko. - Otaczają nim szczelnie łódź, co uniemożliwia przedostanie się benzyny do jeziora.
Przed zdjęciem rękawa pracownicy stacji spryskują motorówkę i wodę w pobliżu łodzi specjalnym płynem. Neutralizuje on niewielkie ilości benzyny, które mogłyby dostać się do wody. Pracownicy koncernu twierdzą, że nie ma takiej możliwości, bo zabezpiecza to specjalny system. Podczas wlewania paliwa nie wydobywają się nawet opary benzyny.